Informacji na temat zaległości firm dostarcza cykliczne badanie „Skaner MŚP – Podsumowanie roku”, które realizowane jest przez Instytut Keralla Research na zlecenie BIG InfoMonitor. W jego ramach podmioty z sektora MŚP zapytano m.in. o terminowość płatności, wyzwania i trudności kadrowe, czy płynność finansową.

Pandemia a opóźnienia w płatnościach

Miniony rok upłynął pod znakiem walki z pandemią i jej gospodarczymi skutkami. Wszechogarniająca inflacja. Niedobory kadrowe. Niestabilność łańcuchów dostaw i zmieniające się preferencje konsumenta. Dla wielu firm oznaczało to pogorszenie się kondycji finansowej oraz spadek zdolności płatniczych. Efekt? Prawie 7 / 10 firm informuje, że doświadczało w zeszłym roku opóźnień płatności o ponad 60 dni.

Co czwarta firma MŚP wie już, że choć towar z magazynu wyjechał i usługi zostały wykonane, to części zobowiązań klient już nie ureguluje –wynika z badania BIG InfoMonitor. Również na przełomie 2019 i 2020 roku, co czwarte przedsiębiorstwo sygnalizowało, że spodziewa się opóźnień w realizacji należności za rok 2019.

Pandemia nie pogorszyła, ani nie poprawiła sytuacji. Jak wynika z danych Rejestru Dłużników oraz bazy BIK, między grudniem 2020 r. a grudniem 2021 r. nieuregulowane na czas zaległości firm w Polsce zwiększyły się o 11,3%. W 2019 r. wzrost ten osiągnął poziom 9%.

– Odsetek poszkodowanych firm nie zmienił się. Pandemia, po tym jak w pierwszej fazie spowodowała wahanie przedsiębiorców – co robić i jak reagować na opóźnione płatności, ostatecznie przełożyła się na większą mobilizację przedsiębiorców w staraniach o odzyskanie pieniędzy. Biznes chętniej też zgłasza dłużników do prowadzonego przez nas rejestru. Oczywiście zanim to zrobią, wysyłają wezwanie z ostrzeżeniem o planowanym wpisie, co już potrafi dać spore efekty – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Co najczęściej słyszą przedsiębiorcy od dłużnika?

Najczęściej, że nie zapłacą, bo im nie zapłacono (28%). Drugą z zazwyczaj wymienianych przyczyn była pandemia i finansowe kłopoty jakie powoduje (16%). Niepokojące jest to, że mimo biznesowych zobowiązań co dziesiątemu wierzycielowi dłużnik nie płaci i nie widzi potrzeby usprawiedliwiania się.

3% firm oczekujących na pieniądze zostało poinformowanych, że po prostu dłużnik w kasie nie ma pieniędzy, a 2% firm-wierzycieli usłyszało, że ich kontrahent stał się niewypłacalny i likwiduje działalność.

Wierzyciele mają do czynienia z całym szeregiem wszelkiego rodzaju wymówek. Począwszy od najczęstszej typu: „faktura w ogóle nie przyszła lub się zgubiła”, przez takie jak: „zapomnieliśmy o płatności, księgowa jest na urlopie”, czy mniej grzecznościowe: „mamy pilniejsze zobowiązania”. Pojawia się nawet argument, że ze względu na dobre relacje między firmami, wierzyciel może poczekać na płatność.

Wykres najczęstrze usprawiedliwienia opóźniania płatności

– Handel i transport powinny z największą uwagą prześledzić swoje negatywne perypetie z kontrahentami, bo w tych branżach jest najwięcej firm, które już nie mają złudzeń co do tego, że na ich konta spłyną wszystkie należności z 2021. W handlu uważa tak 31 proc. mikro, małych i średnich firm, a w transporcie 39 proc. – zwraca uwagę Sławomir Grzelczak.

Czerwona pieczęć działa na wyobraźnię

Dobrym motywatorem jest pieczęć prewencyjna przystawiona na każdej fakturze, czy to elektronicznej czy papierowej formie. Informuje ona, że brak terminowej płatności skutkuje automatycznym wpisem do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Jest to jasny sygnał, że wystawca faktury nie zamierza tolerować długów, a taką fakturę będzie znacznie trudniej „zgubić” czy „zapomnieć”.

– Badanie pokazuje też inną ciekawą rzecz. O ile niemal 70% firm sektora MŚP informuje, że zdarzały im się w 2021 r. sytuacje, że sprzedaż z odroczonym terminem płatności kończyła się dwumiesięcznymi opóźnieniami zapłaty, to o sobie w tym kontekście mówią bardzo pozytywnie. Jedynie 17% przyznaje, że zdarzało im się zwlekać z przelewami. Dlatego trzeba działać i upominać się o pieniądze, bo ile razy ktoś może odpowiadać, że zgubił, zapomniał, a księgowa jest ciągle na urlopie – mówi Sławomir Grzelczak.

Warto podejmować różnego rodzaju kroki zapobiegawcze i to najlepiej z wyprzedzeniem, bo wiele wskazuje, że rok 2022 nie przyniesie poprawy sytuacji przedsiębiorstw. Biznes będzie zmuszony poradzić sobie z konsekwencjami rosyjskiej agresji w Ukrainie, postępującej inflacji, jak i zmian w przepisach podatkowych.

Nie zaskakuje więc, że prognozy dla terminowości rozliczeń B2B nie są zbyt optymistyczne. W cyklicznym badaniu, wykonywanym na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor już 17% reprezentantów sektora MŚP spodziewa się, że przybędzie im płatności przeterminowanych o minimum dwa miesiące. Tylko 2% ankietowanych przewiduje, że będzie ich mniej.

Co myślą pozostali? Około 37% respondentów badania Instytutu Keralla Research uważa, że sytuacja się nie zmieni. 11% deklaruje, że nie wie co przyniesie przyszłość, a 32% badanych informuje, że tego typu kłopoty ich nie dotyczą.