Rok 2021 był rekordowy pod względem finansowania fintechów. Dla przykłądu, z raportu kwartalnego PFR Ventures i Inovo Venture Partners wynika, że ówcześnie na polskim rynku venture capital od sierpnia do września przeprowadzono 110 transakcji, które dostarczyły spółkom blisko 600 mln PLN. Niestety, idąc za słowami słynnej piosenki: „nic nie może przecież wiecznie trwać”. Tak też się stało.

Świat FinTech zwalnia obroty

Najnowsze dane dotyczące europejskich fintechów wyraźnie wskazują na spowolnienie inwestycji w stosunku do rekordowych poziomów z 2021 roku. To już kolejny dowód na to, że sektor odczuwa chłód w obliczu spadku akcji spółek technologicznych i obaw o spowolnienie gospodarcze. Pisaliśmy już zresztą o tym we wcześniejszym artykule.

Do tej pory, według danych Dealroomu, europejskie fintechy pozyskały 13,2 mld dolarów. Ok, to wciąż ogólnie rzecz biorąc solidna suma, ale jednak najniższa kwota od 2020 roku. Obraz zdaje się być jeszcze bardziej ponury, gdy spojrzymy na drugi kwartał 2022 roku. Firmy pozyskały bowiem jedynie 5,5 mld USD, co jest najsłabszym okresem od początku 2021 roku.

Sektor zamknął ostatecznie 289 rund w drugim kwartale, według danych zebranych w poniedziałek, co oznacza spadek z 307 w pierwszym kwartale i kolejne kwartalne sumy 300+, które osiągnął od czwartego kwartału 2015 roku – czytamy w artykule Sifted.

Podobnie jak w pierwszym kwartale, ogólny wynik Q2 został wzmocniony przez tzw. „megarundy”. Mowa tutaj o takich inwestycjach jak Bloom’s mammoth (300 mln £ w serii A), Paddle’s (200 mln $ w serii D) i Taxfix (200 mln $ w serii D). Warto tutaj zaznaczyć, że wszystkie trzy spółki dołączyły do klubu jednorożców.

Inwestorom zależy na rentowności

Założyciele, którzy zamknęli rundy w drugim kwartale, opisują stałe zainteresowanie inwestorów, ale zwiększony nacisk na ścieżkę do rentowności podczas pitchingu. Tymczasem inwestorzy twierdzą, że nadal istnieje znaczna konkurencja o transakcje z firmami o najsilniejszych modelach biznesowych.

— Wydaje się, że w 2021 roku było dużo chęci ze strony inwestorów do oferowania wsparcia spółkom, gdzie rozwiązywany problem nie był sztuczny, a rynek był ogromny. Teraz dużo więcej uwagi poświęca się marżom i konkretnej ścieżce do rentowności, biorąc pod uwagę ograniczenie finansowania. Zasadniczo, ten okres będzie przesiewał opcje i dzielił je na tzw. „nice to haves” i „must haves” — mówi Khalil Hefaf, menedżer inwestycyjny w Target Global, cytowany przez Sifted.

W zeszłym miesiącu startup płatniczy SumUp stał się pierwszym fintechem w Europie, którego wycena została obniżona. Gdy brytyjska firma pozyskała 590 mln euro, jej wartość spadła do 8 mld euro. Jest to mniej niż połowa kwoty, na którą był wcześniej wyceniany.

Niedalej jak w zeszłym tygodniu, Klarna pozyskała 800 mln dolarów w rundzie finansowania, która obniżyła jej wycenę o ponad 85%. To zepchnęło ją z pierwszego miejsca jako najbardziej wartościowego fintechu w Europie. Przedstawiciele funduszy VC twierdzą jednak, że to tylko kwestia czasu, zanim ten trend przeniesie się na cały sektor.

Klarna jest w sumie całkiem dobrym punktem odniesienia dla tego, co dzieje się w całej branży. Kiedy pod koniec maja szwedzki gigant BNPL zwolnił 10% swoich globalnych pracowników, w jego ślady poszło wiele innych fintechów. Mowa tutaj o takich firmach jak: Nuri, Uncapped, Curve czy Bitpanda.

— Nie zdziwilibyśmy się, gdybyśmy zobaczyli takie korekty w całym sektorze. W przypadku braku znaczącej poprawy w zakresie KPI, bardzo trudno będzie uzasadnić podwyżki wycen. Wyższe stopy procentowe zasadniczo obniżą przyszłą wartość przepływów pieniężnych poszukiwanych firm o wysokim wzroście. — dodaje Khalil Hefaf, z Target Global.