Będzie lepiej czy gorze? Inaczej – taki jest kluczowy wniosek z lektury komentarzy ekspertów. Ale nie czeka nas rewolucja, tylko ewolucja, bo polski e-commerce, czyli rynek wart już ponad 100 mld zł, jest branżą dojrzałą. Sprzedaż w sieci rozwija się bardzo dynamicznie (obecnie to już 10% handlu ogółem), ale rozwija się w oparciu o doświadczenia pracowników, przedsiębiorców i konsumentów, a także przy wykorzystaniu technologii, które… są ogólnodostępne.

Oznacza to, że wejście Amazona należy rozpatrywać w kategorii kolejnego, ważnego i naprawdę zasobnego gracza, niekoniecznie jako podmioty, który wywróci polski e-commerce do góry nogami. Konkurencja zapewne będzie bardziej zawzięta, ale sama obecność Amazona to przede wszystkim szansa na rozwój przedsiębiorczości w Polsce i otwarcia na nowe rynki. A co to oznacza dla konsumentów? Większy wybór, co do zasady, jest dobry. Niestety, diabeł zawsze tkwi w szczegółach. Zapraszamy do zapoznania się z komentarzami ekspertów z rynku e-commerce.

Arkadiusz Piechocki, Partner Zarządzający SpeedUp Group i Członek Zarządu eCommerce Connections

Wejście Amazona do Polski było długo wyczekiwane przez polskich konsumentów i sprzedawców. Od wielu lat mówiło się o ekspansji na polski rynek. Ta poprzedzona została zbudowaniem kilku centrów logistycznych oraz testowym rozwiązaniem polegającym na przygotowaniu polskojęzycznej wersji niemieckiej strony. Stąd wrażenie, że Amazon już u nas był. Podpięcie nowych form wysyłek z pewnością jeszcze skróci czas oczekiwania na zamówienie, co przełoży się na zwiększenie zainteresowania korzystaniem z oferty.

Dla polskich sprzedawców z kolei, start serwisu powinien być szansą na dotarcie do znacznie większej grupy konsumentów, zarówno na rynku rodzimym, jak i na rynkach zagranicznych – z uwagi na automatyzację, powtarzalność procesów i możliwości promowania oferty na platformie.

Obecność sprzedawców na Amazon jest swojego rodzaju koniecznym zabiegiem marketingowym, choć konfiguracja i rozpoczęcie sprzedaży na tej platformie są czasochłonne i dość trudne. Amazon to z pewnością największy konkurent dla Allegro, cena akcji którego od dwóch miesięcy regularnie spada. Jednocześnie można zakładać, że Polacy pozostaną wierni tej właśnie platformie, choć zapewne bezpośrednia walka rozegra się na polu cenowym i w oparciu o zbudowanie przewag logistycznych. Te zaś finalnie przełożą się na koszt i czas dostawy zakupionych produktów.

Katarzyna Iwanich, Prezes Zarządu Insightland z grupy Hexe Capital

Z konsumenckiego punktu widzenia ciśnie się na usta: “nareszcie”. W kraju takim jak Polska, zdominowanym przez jednego gracza jakim jest Allegro może to być pewien powiew świeżości w e-handlu. O wejściu Amazona na polski rynek mówiło się już od lat, zatem był czas by na ten moment się przygotować.

Nie sądzę, abyśmy w najbliższym czasie byli świadkami walki gigantów na linii Amazon – Allegro. Natomiast jestem pewna, że Amazon, postara się wykorzystać wszystkie słabości swojego rywala, by w ten sposób przekonywać do siebie tak sprzedawców, jak i klientów. Niemniej Polska to duży rynek, na którym jest miejsce dla obu firm. Jeśli Amazonowi uda się przekonać do siebie część e-konsumentów i e-sprzedawców możemy mieć przez lata dobrze działający duopol, korzystny dla wszystkich stron.

Piotr Dębek, Product Manager w PayPo

Polski e-commerce bardzo rozwinął się na przestrzeni ostatnich lat, zwłaszcza w 2020 r. Klienci są coraz bardziej wymagający i oczekują od e-sprzedawców nie tylko niskich cen, ale również całej gamy udogodnień, takich jak wygodna w nawigacji strona www sklepu, intuicyjny sposób składania zamówień, czy szybkość i terminowość dostawy. Jak pokazał ubiegły rok, coraz większe znaczenie ma też oferta sposobów płatności za zakupy online – klienci rozliczają transakcje juz nie tylko z pomocą Blika czy szybkiego przelewu, ale znacznie chętniej sięgają po nowe rozwiązania, które pozwalają zaspokoić ich potrzebę, niezależnie od bieżącego stanu płynności.

Dlatego wśród metod płatności w internecie coraz mocniej rozwijają się odroczone płatności. Każdy podmiot wchodzący do polskiego e-commerce z zamiarem osiągnięcia sukcesu musi zapewnić jak najwyższą jakość na każdym z powyższych etapów: od prezentacji oferty po płatność, na dostawie kończąc. Na polskim rynku e-handlu, który szybko przestaje być tylko naśladowcą zachodnich trendów a przeobraża się w dojrzałą branżę, nie ma już miejsca na pomyłki i potknięcia.

Grzegorz Rudno-Rudziński, Managing Partner w Unity Group

Bez wątpienia pojawienie się Amazona może mieć duży wpływ na rynek. Polscy gracze będę musieli obrać wyraziste strategie – walki o udział w rynku kosztem marży, gdyż należy się spodziewać, że nowy gracz zaatakuje strategią Blitzscaling, czyli maksymalizacji wzrostu bez względu na rentowność co wielokrotnie już czynił i z czego słynie. Obroną może być kontratak dużych graczy, także bez zważania na rentowność lub skupienie się na zwiększeniu rentowności koszyka i obniżeniu kosztu pozyskania klienta, aby, godząc się ze spadkiem udziału w rosnącym rynku, zwiększać rentowność.

W każdym z przypadków oznacza to zbrojenia technologiczne w obszarze mobile i data driven sales. Warto też pamiętać, że Polska jest dla Amazona jednym z wielu rynków, na których działa, i pewnie nie najważniejszym, podczas gdy dla Allegro to rynek pierwszy. To oznacza, że Amazon nie będzie tak dopasowany do potrzeb polskiego rynku, jak dedykowane Polsce Allegro, ale może mieć inne korzyści wynikające z globalnej skali działalności

Marcin Rutkowski, Brand Operations Manager w merce.com

Podzieliłbym wpływ polskiej wersji Amazona na rodzimy rynek e-commerce na dwa aspekty: klienci i sprzedawcy. Jako klienci nauczyliśmy się korzystać z serwisów typu marketplace. Dla kupujący już na Amazonie nie będzie to więc duża zmiana, może nawet niezauważalna. Może okazać się to dość istotna dla osób, które nigdy nie kupowały na tej platformie właśnie ze względu na brak polskiego oddziału. Widoczne było to na przykład w popularności ofert sprzedaży Amazon Kindle na… Allegro. Teraz część z tych klientów wybierze zakup u źródła i to nie tylko czytników.

Klientów będzie ciężko przekonać unikalną ofertą, bo w sytuacji, gdy mamy w Polsce kilkadziesiąt tysięcy sklepów internetowych, Allegro, AliExpress i inne marketplace, czyli powszechny dostępu do produktów, trudno zaproponować coś, czego nie ma już ktoś z konkurencji. Jeff Bezos przed erą potęgi Amazona mawiał, że jego firma zawsze będzie koncentrować się na kliencie.

To w e-commerce przekłada się na czas dostawy i obsługę klienta. To głównie tym może do siebie przekonać polskich klientów Amazon. Jednak poprzeczka poziomu obsługi klienta w rodzimym e-commerce zawieszona już jest bardzo wysoko.

Z kolei sprzedawcy do Amazona będą podchodzić z ostrożnością. Z jednej strony to możliwość wejścia na nowe rynki, ale pamiętajmy o wysokości prowizji, które nie odbiegają od innych serwisów, a czasami są nawet wyższe. Amazon to na pewno ciekawa opcja dla producentów, którzy bezpośrednio będą sprzedawali swoje produkty. Wtedy platforma może się stać idealnym miejscem na budowanie nowego brandu czy testowania produktów. W części przypadków będzie to się wziązało z konieczności korzystania z usług logistycznych Amazona, ale taka jest cena za szybką dostawę, którą firma Bezosa chce zapewniać.

Artur Halik, Head of Sales Shoper

Od trzech lat, co pewien czas słyszeliśmy elektryzujące wieści o mającym nastąpić “już za chwilę” pełnym wejściu Amazona do Polski. Pełnym, czyli także dla sprzedawców, bo dla kupujących opcja zamawiania na niemieckim Amazon.de dostępna jest już nawet dłużej. Parokrotne opóźnienie premiery serwisu na naszym rynku może jednak nie wyjść amerykańskiemu gigantowi na dobre, ponieważ w dużych marketplace’ach konkurencja odbywa się przede wszystkim na poziomie cenowym, a polski e-commerce zdążył już powoli wyrosnąć z wojen o to u kogo jest najtaniej. Coraz więcej sprzedawców dba o budowanie swoich marek zwracając uwagę nie tyle na niskie ceny, a wszystkie aspekty doświadczenia zakupowego.

Wejście Amazona z pewnością wpłynie ożywczo na rynek, co z kolei przełożyć się powinno na pozytywne doświadczenia zakupowe konsumentów. Nie spodziewałbym się jednak, iż Amazon będzie głównym rozgrywającym za dwa lata, a każdy kupujący w sieci rozpocznie od razu zakupy poprzez ten serwis. Nie zapominajmy, że na naszym rodzimym rynku istnieje już marketplace, znany od wielu lat, a jednocześnie otwierają się cały czas kolejne sklepy internetowe, cieszące się wielką popularnością i lojalnością klientów, przywiązanych do marki.

Jeśli więc właścicielom zależy na budowaniu rozpoznawalnego biznesu i prezentowaniu produktów w indywidualny sposób, powinny inwestować w pierwszej kolejności we własne kanały, pozostałe traktując jako wspierające sprzedaż. Rozpoczęcie sprzedaży na Amazon to dobry krok w dywersyfikacji ryzyka – trzeba pamiętać jednak, że rozgrywającym jesteśmy tylko na swoim boisku. Jeśli właścicielom e-biznesów zależy na budowaniu rozpoznawalnej marki, prezentowaniu produktów w indywidualny sposób, eksponowaniu historii założycieli, powinny inwestować przede wszystkim we własne kanały, takie jak własny sklep internetowy, który może działać niezależnie od marketplace’ów, pozostałe traktując jako wspierające sprzedaż.