Dzisiaj poza oczywistymi korzyściami z posiadania samochodu, jest też sporo obowiązków. Przeglądy, naprawa, tankowanie… Za kilka, kilkadziesiąt lat tego typu zobowiązania mogą zniknąć całkowicie. Rozwój autonomicznych samochodów jest bowiem ściśle powiązany z Internet of Things.

Co stoi na przeszkodzie, żeby samochód mógł sam się zatankować i zapłacić za paliwo? Technologicznie wydaje się to całkiem realne. Zastanówmy się jak mogłoby to wyglądać.

Autonomiczne tankowanie i płatności

Po pierwsze wiele zależy od tego, czy dane auto będzie wyposażone w silnik spalinowy, czy elektryczny. Zapewne większość aut przyszłości będzie zasilanych elektryczne, ale te z benzyną w baku wcale nie musza całkowicie zniknąć.

Pierwszy scenariusz – auto z silnikiem spalinowym. Samochód autonomiczny sam orientuje się, kiedy w baku zaczyna brakować paliwa i udaje się na stacje benzynową. Podjeżdża do dystrybutora, pracownik umieszcza rurę w baku i rozpoczyna się tankowanie.

Oczywiście można też wyeliminować element ludzki. Jeżeli technologia pójdzie do przodu, to auto może podjechać precyzyjnie do stanowiska, z którego wysunie się rura, bak się otworzy i tankowanie się rozpocznie. No dobrze, a co z płatnością?

Tutaj też jest kilka możliwości. Po pierwsze kierowca może płacić z góry w aplikacji mobilnej, ale mało kto lubi płacić za usługę przed jej otrzymaniem – dlatego tę opcję odrzucamy. Druga ewentualność to płacenie za pośrednictwem samochodu. Dystrybutor byłby wyposażony w funkcję terminala, a samochód w funkcję płatności. Autonomiczny pojazd sam wiedziałby, kiedy uruchomić tryb płatności i regulowałby należność po tankowaniu. Pieniądze mogłyby być ściągane z konta w podobny sposób do tego, w który pobiera się je na autostradach dzięki systemowi ViaToll.

Elektryczne samochody mogą mieć jeszcze łatwiej…

Drugi scenariusz – elektryczne samochody. Tu możliwości jest chyba więcej – na przykład ładowanie indukcyjne (bezprzewodowe). W ten sposób można oszczędzić sporo zachodu, ale marnuje się nieco energii, a samo ładowanie może trwać trochę dłużej. Te problemy może rozwiązać postęp technologiczny.

Samochód mógłby podjeżdżać na stację ładowania i stawać w wyznaczonym miejscu – nad płytą indukcyjną. Po pełnym naładowaniu opłata byłaby pobierana automatycznie. To oczywiście tylko luźne rozważania, ale pewne przykłady zaczynają się już pojawiać.

Już w 2013 roku w Korei Południowej opracowano drogę, która sama ładowała poruszające się po niej elektryczne autobusy. Miało to się jednak okazać niepraktyczne – takie rozwiązanie ma więcej sensu, jeżeli w ten sposób mogą ładować się wszystkie samochody elektryczne poruszające się daną drogą.

Takie projekty są już w realizacji – na przykład przez firmę Qualcomm. izraelski startup ElectRoad, czy rząd Wielkiej Brytanii, który postanowił wybudować testową trasę z jednym pasem służącym do ładowania indukcyjnego. Autonomiczny samochód mógłby zatem jeździć samodzielnie i ładować się podczas jazdy. Na razie władze większości państw na świecie wspierają rozwój elektrycznych samochodów i oferują darmowe ładowanie takich pojazdów – na przykład we wspomnianej Wielkiej Brytanii.

– Jak w takiej sytuacji będą wyglądały płatności? Jestem przekonana, że do czasu wprowadzenia w życie takiej idei, płatności tradycyjną gotówką będą wyłącznie reliktem przeszłości. Sam pomysł produkcji tak inteligentnych samochodów wydaje się nieodzownie łączyć z eliminacją gotówki i rozwojem rynku płatności online. Dużo czasu upłynie zanim technologia ta będzie zupełnie powszechna i dostępna dla przeciętnego „Kowalskiego”. Dopiero takie upowszechnienie jest wyznacznikiem standaryzacji produktu. Trudno więc debatować nad samotankującymi się pojazdami na obecnym etapie rozwoju. Niewątpliwie jednak, czas w którym nasze auta będą radziły sobie z tankowaniem lepiej niż wielu z nas nadejdą. Zanim jednak nasze samochody samodzielnie podjadą na stację (a może nawet na warsztat?), musimy uzbroić się w  cierpliwość – Marta Kwiatkowska, Tpay.com.

Wraz z popularyzacją elektrycznych silników to podejście może się zmienić. Właśnie wtedy przyda się zastosowanie IoT. Samochód sam się naładuje, sam pojedzie na przegląd i do naprawy – i co ważne sam za to zapłaci. Może jeszcze sam na to zarobi? Kiedy to nastąpi? Ciężko stwierdzić. Przyszłość jest jednak bliżej niż myślimy.