Signal na blogu napisał, że chce by płatności były szybkie, prywatne i dobrze działały na urządzeniach mobilnych. I prywatność chyba jest tutaj kluczowa, bo rozwiązanie płatnicze oparte jest o sieć MobileCoin, która emituje własną kryptowalutę MOB. Obecnie za 1 MOB trzeba zapłacić ok. 39 USD. Jeszcze tydzień kurs temu wynosił niecałe 4 USD, co dobitnie świadczy o tym, że projekt Signala raczej miał duży wpływ na nagły wzrost wartości MOB… ale tak to już jest na tym nieregulowanym rynku kryptowalutowym.

Aplikacja Signala ma być łatwo integrowała z portfelem MobileCoin i teoretycznie nikt poza użytkownikiem nie będzie mieć dostępu do jego danych o transakcjach. – Signal Payments ma ułatwić wysyłanie środków do znajomych i rodziny, śledzić saldo i przeglądać transakcje w ramach prostego interfejsu – czytamy na blogu. Złośliwie można napisać, że pojęcie „rodziny i przyjaciół” może być traktowane bardzo szeroko.

Signal ukryje twoje płatności?

Signal słynie z tego, że jest szyfrowanym komunikatorem, a korzysta z niego ok. 40 mln użytkowników na całym świecie. Dodanie do niego modułu płatniczego, również szyfrowanego, bezpiecznego i teoretycznie niewidocznego m.in. dla władz, z pewnością szybko przyśpieszy wzrost jego popularności.

Dodanie funkcji płatniczej do komunikatora nie jest czymś zaskakującym. Można wręcz napisać, że to naturalny proces rozwoju. Przykładem może być chiński WeChat, który jest największą aplikacją płatniczą na świecie, a który to zaczynał jako komunikator internetowy. Nie inaczej jest też z WhatsAppem, który rozwija płatności w Indiach. Swoje przygody z funkcją płatniczą miał też Messenger, ale parę lat temu komunikator wycofał się z tej usługi, co wcale nie oznacza, że szybko do niej nie wróci.