Obecnie w Unii Europejskiej trwa dyskusja w sprawie unijnych ram dla rynku kryptoaktywów. Coraz głośniej mówi się też o możliwości emitowania cyfrowej waluty przez banki centralne (m.in. Litwa). W listopadzie ubiegłego roku ponad 200 niemieckich banków ogłosiło, że zamierza wspierać projekt stworzenia „krypto-euro”.

Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Europejski Bank Centralny już w grudniu 2019 roku zaprezentował koncepcję e-euro (CBDC – Central Bank Digital Currency), czyli oficjalnej elektronicznej wersji wspólnej waluty europejskiej. Miałby on być wykorzystywany głównie w rozliczeniach pomiędzy instytucjami finansowymi. Niewykluczone, że w przyszłości mógłby oficjalnie zastąpić pieniądz gotówkowy, ale na razie jest to tylko koncepcja. 

Dolar nie jest zagrożony

Wobec tych działań, nie dziwi artykułu Gity Gopinath będącej główną ekonomistką Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który opublikowano w Financial Times. Pani Gopinath zwraca uwagę, że cyfrowe waluty mają wiele zalet, ale póki co – to dolar – jest główną walutą świata.

Zdaniem Gopinath kryptowaluty nie zastąpią dolara. Projekty takie jak Libra są intrygujące, ale ich realizacja jest mało prawdopodobna. Dominacja dolara na ten moment jest niezagrożona, ale faktycznie – wysokie koszty transferów międzynarodowych są przeszkodą i niewątpliwie waluty cyfrowe emitowane przez duże firmy technologiczne miałyby pewne zalety w stosunku do walut fiducjarnych. 

O tym jak technologie krytpowalutowe rozwiązują problemy w transferach międzynarodowych mogą Państwo przeczytać w wywiadzie z Marjan Delatinne, Global Head of Banking w Ripple.