Sztuczna inteligencja to przyszłość. Rozwiązania AI zadziwiają swoją finezją, możliwościami zastosowania, uzależnieniem jakie wywołuje w praktycznie każdej dziedzinie gospodarki – od przemysłu ciężkiego, rozwiązań b2b po sektor fintech i wszystkie jego składowe. W 2030 roku ludzie będą żyli w otoczeniu sztucznej inteligencji – to jeden z wniosków raportu First Data Kim jest klient przyszłości?.

SAS, lider analityki biznesowej, zainwestuje miliard dolarów w rozwój sztucznej inteligencji w ciągu najbliższych trzech lat. Inwestycja obejmie między innymi nowoczesne oprogramowanie, edukację, usługi eksperckie i będzie stanowiła kontynuację dotychczasowych działań firmy w obszarach zaawansowanej analityki, uczenia maszynowego, deep learning, przetwarzania języka naturalnego czy rozpoznawania obrazu. Dzięki wsparciu ekspertów oraz programom edukacyjnym, liderzy biznesu oraz specjaliści data science będą mogli zmienić oblicze swoich organizacji.

-Dzięki innowacyjnym rozwiązaniom opartym o sztuczną inteligencję, możemy przeciwdziałać nadużyciom, zapobiegać groźnym chorobom, lepiej zarządzać ryzykiem, znacząco poprawiać obsługę klienta i optymalizować wiele innych działań– mówi Jim Goodnight, CEO SAS.

Nie ma wątpliwości, że warto wspierać rozwiązania wykorzystujące sztuczną inteligencję. Są one coraz powszechniejsze zarówno w przemyśle ciężkim (roboty na liniach produkcyjnych), jak również w sektorze finansowym i fintech (chatboty, wirtualni asystenci, analityka danych). Niedawno Fintek.pl sprawdził jak wyglądają wdrożenia sztucznej inteligencji w polskich bankach – jest ich sporo. Rozwój w zakresie implementacji AI w różnych dziedzinach gospodarki jest tak dynamiczny, że wielu ludzi nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że również ich to dotyczy. Korzystasz z tłumacza Google? No właśnie.

Nie ma co czekać na dyrektywy

Innowacje wdrażane są tak szybko, że ekonomiści całkiem poważnie zajęli się tematem negatywnych skutków tzw. IV rewolucji przemysłowej, która może doprowadzić do wykluczenia zawodowego wielu ludzi. Na Zachodzie (i Wschodzie z resztą też) trwa debata np. o tym, czy konsumentów należy informować o tym, że są obsługiwaniu przez automaty wykorzystujące AI. To, że postęp technologiczny dawniej prowadził do płynnej kreacji nowych miejsc pracy, nie oznacza, że dzisiaj będzie podobnie.

Po pierwsze dlatego, że łatwiej jest człowieka nauczyć obsługi prostego panelu sterowania niż języków programowania. Praca w coraz większym stopniu wymaga zaawansowanej wiedzy i profesjonalnych umiejętności – nie każdy człowiek ma zdolności do ich opanowania i nie każdy, kto nawet posiada odpowiedni potencjał, ma ekonomiczne lub systemowe możliwości zdobycia odpowiednich umiejętności. Wystarczy, że urodzi się w kraju z niewydolnym systemem edukacji. Ponadto postęp nigdy nie był tak szybki i tak powszechny, że nie było przed nim żadnej ucieczki.

W USA prezydent Trump podpisał dekret „American AI Initiative” zgodnie, z którym agencje rządowe USA mają z najwyższym priorytetem traktować projekty związane z rozwojem i wykorzystaniem AI. W Chinach jednolitą politykę w rozwoju sztucznej inteligencji wprowadzono już w 2017 roku. W niedawnym wywiadzie dla Fintek.pl minister Przedsiębiorczości i Technologii Jadwiga Emilewicz stwierdziła, że nie ma szans na polską, francuską czy niemiecką sztuczną inteligencję i w walce z największymi w zasadzie szansę mamy tylko w ramach działań wspólnotowych. Ale chyba nie ma co czekać na dyrektywy UE i trzeba wychodzić z inicjatywą.

Foto: Pixabay