Pełny start został zaplanowany na końcówkę lata bieżącego roku. N26 zadebiutował w Niemczech i w Austrii w styczniu 2015 roku. Obecnie fintech obsługuje ponad 3,5 mln klientów na 24 europejskich rynkach. W Polsce N26 działa już od kilku miesięcy, ale jak na razie fintechowi nie udało się pozyskać zbyt wielu użytkowników. Polak to wymagający klient – w końcu nowoczesne aplikacje finansowe to dla nas nie pierwszyzna. Może w USA pójdzie im nieco lepiej.

Przy okazji warto przypomnieć, że pod koniec czerwca N26 udostępnił płatności Apple Pay na 11 rynkach – między innymi w Polsce.

N26 debiutuje na wymagającym rynku USA

N26 posiada licencję bankową ważną na terenie Unii Europejskiej, ale w USA będzie musiał radzić sobie bez takiego zezwolenia. Przynajmniej na razie. Dlatego fintech nawiązał współpracę z kalifornijskim Axos Bankiem – nadzorowanym przez Federalną Komisję Gwarantowania Depozytów (FIDC). N26 będzie wydawał Amerykanom debetowe karty z logiem Visa.

W lutym bieżącego roku challenger bank pozyskał 300 mln dolarów dofinansowania, co miało pomóc przede wszystkim w ekspansji na teren USA. Stany Zjednoczone to trudny rynek – Amerykanie wciąż są dość mocno przywiązani do gotówki i z dużą dozą ostrożności patrzą na fintechowe aplikacje mobilne, szczególnie te pochodzące spoza Stanów. Co więcej za niemieckim fintechem ciągną się problemy z niedotrzymaniem zasad AML.

Niemniej w obozie N26 panuje bojowa atmosfera. Współzałożyciel i CEO fintechu Valentin Stalf mówi, że debiut w USA to prawdziwy kamień milowy dla N26, a w nachodzących latach challenger bank powinien mieć już ponad 50 mln klientów. Cóż, łatwo nie będzie, ale kibicujemy wszystkim fintechom.

Ambitne plany względem rynku USA mają także inne podmioty – przede wszystkim Monzo, który rozpoczął już zapisy na listę oczekujących. Debiut w Stanach Zjednoczonych to kwestia najbliższych tygodni. Nieśmiało za ocean spogląda także Revolut, ale tutaj na razie brak konkretnych działań.