Wdrożenie PSD2 zainicjowało debatę o otwartej bankowości, jednak model prawdziwie otwartego banku to coś więcej niż tylko przestrzeganie wspomnianej dyrektywy. Od czasu pierwszego projektu PSD2 z 2015 roku branża bankowa jest podzielona. Niektóre banki postrzegają otwartą bankowość w najlepszym wypadku jako koszt, a w najgorszym – jako zagrożenie.

Muszą bowiem nie tylko zapewnić dodatkową infrastrukturę informatyczną do wspierania aplikacji podmiotów trzecich, ale ryzykują również utratę kontroli nad znaczną częścią interfejsu użytkownika, który odgrywa obecnie istotną rolę w kreowaniu marki banku. Takie banki udostępnią więc tylko te interfejsy, o których ściśle mowa w dyrektywie, zwiększając równocześnie inwestycje we własne portale bankowości elektronicznej.

Czytaj także: Bank Pekao S.A. przyciąga wykształconych Polaków z zagranicy

Szansa dla bankowości

Pozostałe banki traktują inicjatywę otwartej bankowości jako szansę, która przyczyni się do większej konkurencyjności, innowacyjności i – w ostatecznym rozrachunku – lepszych usług. Dzięki otwarciu się na podmioty zewnętrzne, będą mogły zapewnić tę wartość dodaną bez ponoszenia dużych nakładów na rozwiązania informatyczne, a przy okazji lepiej obsługiwać poszczególne segmenty klientów.

Działalność Saxo Banku tworzona była w znacznej mierze pod kątem zjawiska otwartej bankowości. Od podpisania pierwszej umowy white label w 2001 r. celem była płynna integracja platformy banku z działalnością zewnętrznych partnerów. Ostatecznie, w rzadko którym sektorze producent sprawuje wyłączną kontrolę nad dystrybucją detaliczną. Firma, która planuje prowadzić działalność w różnych częściach świata i segmentach klientów, szybko zdaje sobie sprawę z konieczności zawierania lokalnych partnerstw.

Za przykład mogą posłużyć spółki zajmujące się handlem detalicznym. Koszulę Hugo Bossa można nabyć w firmowym sklepie tej marki, ale także w Galeries Lafayette w Paryżu, w Saks Fifth Avenue w Nowym Jorku, czy na Amazonie. Dlaczego zatem ta sama zasada nie miałaby się sprawdzić w bankowości?

Czytaj także: Visa i grecki bank NBG testują biżuterię z funkcją płatniczą

Odważne wejście w chmurę

Od 2001 r. Saxo stopniowo zwiększał potencjał w zakresie otwartości i integracji. W 2013 r. podjęto decyzję o utworzeniu nowej generacji platform transakcyjnych na bazie języka HTML5 i OpenAPI. W maju 2015 r. udostępniono mobilną platformę transakcyjną SaxoTraderGO wykorzystującą OpenAPI, a pół roku później oficjalnie uruchomiono własny OpenAPI by lepiej selekcjonować bieżących i nowych partnerów.

OpenAPI obejmował wszystkie funkcje niezbędne do budowy kompletnej platformy transakcyjnej, w tym streaming cen, wykresy, aktualizacje sald w czasie rzeczywistym, listy pozycji i zleceń, jak również, rzecz jasna, możliwość zawierania transakcji. Zalety takiego rozwiązania w kontekście wartości są ewidentne. Udostępniając ofertę bankową jako usługę dostępną w chmurze (Banking-as- a-Service), rozszerza się bazę potencjalnych klientów.

Przykładowo, umożliwiając chińskiemu brokerowi opracowanie własnych usług na rzecz klientów z tego regionu można skorzystać z jego wiedzy informatycznej oraz zrozumienia specyfiki działania lokalnego rynku. W obydwu przypadkach wartość dodana jest oczywista, a sposób monetyzacji jasny. Lepsze dostosowanie usług na rzecz większego segmentu klientów prowadzi do wyższych przychodów, które pojawiają się w efekcie intensywniejszej działalności transakcyjnej i inwestycyjnej.

Czytaj także: Ewolucja partnerstw white label – co nas czeka za 5 lat?

Na jakie potrzeby powinna odpowiadać bankowość?

Łatwo zrozumieć, dlaczego niektóre banki pozostają sceptyczne wobec idei otwartej bankowości. Podczas gdy otwarta bankowość we wspomnianym wyżej przykładzie pozwala na dostęp do transakcji i inwestycji na światowych rynkach finansowych, większość rozwiązań inspirowanych PSD2 ma bardzo ograniczoną funkcjonalność, co utrudnia ich bezpośredni wpływ na wyniki końcowe.

W tym momencie aplikacje spółek zewnętrznych wdrażane zgodnie z PSD2 umożliwiają jedynie pobranie listy rachunków, w tym transakcji i sald, oraz dokonywanie płatności. Podczas gdy dla klienta detalicznego bardziej przejrzysty podgląd transakcji i łatwiejsze płatności mogą mieć znaczenie, to raczej nie pozwoli to stworzyć model przychodów, który przynosiłby korzyści zarówno deweloperowi aplikacji, jak i bankowi. W tym sensie dyrektywa stanowi ważny krok naprzód w kierunku „prawdziwej” otwartej bankowości, jednak nie jest to krok ostateczny.

Osoby, które współpracowały ze społecznością startupów/fintech, znają koncepcję MVP (Minimal Viable Product), czyli najmniejszego produktu, który można wprowadzić na rynek w celach testowych. Zamiast latami opracowywać biznesplan i analizować drogę do uzyskania optymalnego produktu, wystarczy stworzyć MVP i wprowadzić go na rynek, aby uzyskać jak najwcześniejszą informację zwrotną.

Czytaj także: Marcin Parczewski, Inteca – Jak banki skorzystają na otwartym API?

Otwórzmy się na nowe rozwiązania

W tym kontekście PSD2 jest w istocie bardziej MVP niż w pełni dopracowanym produktem. Mimo iż PSD2 zwykle utożsamia się z otwartą bankowością, to w istocie to pojęcie znacznie wykracza poza ramy tej dyrektywy. Możliwości i potencjalne zyski zmaterializują się tylko wtedy, gdy myślenie obecnych zwolenników otwartej bankowości zacznie wykraczać poza PSD2.

Owszem, klienci muszą dokonywać płatności, a dzięki nowym aplikacjom stanie się to nieco szybsze i tańsze. Jednak potrzebują też dostępu do kompleksowych, tanich i prostych metod inwestowania, zawierania transakcji i zarządzania majątkiem. To właśnie na te potrzeby powinna odpowiadać prawdziwa otwarta bankowość.

Czytaj także: Żabie skoki KNF-u. Po Tajwanie czas na Hongkong

/Benny Boye Johansen, dyrektor ds. Open API Saxo Bank