W listopadzie ING i Voom podpisały list intencyjny, na mocy którego będą rozwijać i promować innowacyjne rozwiązania dotyczące komunikacji w miastach – chodzi między innymi o elektromobilność i współdzielenie pojazdów. Dzisiejsza Rzeczpospolita podaje więcej szczegółów tego przedsięwzięcia.

Voom kontra Uber w Warszawie

Włodzimierz Łoziński, prezes Voom cytowany przez Rzeczpospolitą, wyjaśnia, że jego firma wprowadzi coś więcej niż zwykły agregator pojazdów na minuty. Dzięki platformie będzie można zaplanować podróż z punktu A do punktu B z wykorzystaniem różnych środków transportu – hulajnóg elektrycznych, samochodów na minuty, autobusów, czy taksówek. W planowaniu trasy aplikacja ma uwzględniać aktualną sytuację na drogach i pogodę.

Rzeczpospolita pisze, że w aplikacji Voom będzie można monitorować w czasie rzeczywistym ruch tramwajów, autobusów, czy pociągów, a także kupować bilety, wynająć rower lub hulajnogę, albo zamówić taksówkę. Jeszcze w listopadzie Voom informowało, że na początek z aplikacji będą mogli korzystać mieszkańcy Warszawy, ale na dalszym etapie rozwoju platforma ma pojawić się także w innych miastach.

W Rzeczpospolitej czytamy, że Voom pozyskało 3 mln złotych od Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, a w startup chce także zainwestować ING Bank Śląski, co będzie oznaczało rozszerzenie zakresu współpracy pomiędzy podmiotami. Z informacji gazety wynika, że na ambitne plany Voom chce odpowiedzieć Uber, który jeszcze w I połowie 2020 roku zamierza uruchomić w Warszawie usługę Movement. Uber Movement działa już między innymi w takich miastach jak Berlin, Paryż, Kijów, czy Amsterdam i pozwala na zaplanowanie podróży z ominięciem korków i wykorzystaniem różnych środków transportu – wyjaśnia Rzeczpospolita.