29 listopada doszło do awarii w ING Banku Śląskim, czyli piątym największym banku w Polsce, który ma 4,3 mln klientów. Serwis bankowości elektronicznej i bankowości mobilnej padł o godzinie 14-tej i nie działał poprawnie do 21-ej. Klienci nie mogli m.in. płacić za zakupy.

Do 18-tej klienci nie mogli zalogować się do bankowości elektronicznej i mobilnej, a co za tym idzie – nie mieli możliwości dokonywania przelewów i sprawdzenia salda rachunku. W zasadzie nie działały wszystkie najważniejsze usługi, czyli Moje ING i ING Business. Występowały problemy z płatnością kartami, dlatego lepiej było płacić gotówką lub wyciągnąć kartę z innego banku (o ile ktoś taką posiada). Płatności telefonem też nie przechodziły.

W ograniczonym zakresie można było korzystać z bankomatów obcych i Planet Cash, czyli na dwoje babka wróżyła. Nie działała również infolinia banku więc nie było sensu dzwonić. Bank zapewniał, że pracuje nad przywróceniem usług. Przyczyny awarii na razie nie są znane.

Awarie bankowości nie są czymś zaskakującym

Zawsze są jednak problemem. Niestety, takie rzeczy zdarzają się i będą zdarzać coraz częściej. Niedawno problem ten spotkał PKO BP (duża awaria IKO). W zasadzie każdy bank w Polsce ma za sobą już taką sytuację. Z raportu dla sektora bankowego w UK wynika, że w na Wyspach w zasadzie trwa kryzys technologiczny, bo awarie występują o wiele częściej niż w latach ubiegłych. Nas prawdopodobnie czeka ten sam problem. Jeśli jednak w Twoim banku awarie zdarzają się częściej niż w pozostałych, to zastanów się, czy warto ponosić takie ryzyko. Ciekawe, kiedy banki będą się reklamować jako najmniej awaryjne (zupełnie jak w branży motoryzacyjnej, nieprawdaż?).

ING Bank Śląski to bez wątpienia jeden z lepszych bankowych fintechów – cóż, nawet najlepsi nie są niezawodni. Zdenerwowanie użytkowników jest uzasadnione, ale lepiej ostudzić emocje – nic nie zmienimy swoim zdenerwowaniem. Reklamacje zawsze można złożyć później.

Klienci banków, dla własnego bezpieczeństwa zawsze powinni mieć alternatywę – tzn. drugi rachunek w innym banku, z którego w razie czego można wyciągnąć środki lub użyć w rozliczeniu np. wykorzystując BLIKA. Teoretycznie tutaj należałoby napisać, że warto mieć też w domu trochę gotówki, ale tego nie napiszemy, bo to nie rozwiązuje problemu dokonania natychmiastowego przelewu, a jedynie kłopot w zakupie kurczaka na rosół.

Co zrobić po usunięciu awarii?

Po zakończeniu awarii niezależnie od tego w jakim miała miejsce banku  – sprawdź, czy zgadza się saldo na rachunku lub nie ma na nim naliczonych „dziwnych transakcji”, np. zdublowane transakcje na kartach. Wbrew pozorom warto też zmienić hasło do logowania, bo – odpukać – mogło dojść do wycieku danych i nawet sam bank jeszcze o tym nie wie. Lepiej dmuchać na zimne.

/ŁP