Nowelizację ustawy o usługach finansowych zaproponowała posłanka Partii Pracy Stella Creasy. Według posłanki pojawianie się coraz większej liczby firm oferujących odroczone płatności to proszenie się o kłopoty – szczególnie, że zdaniem Creasy rynek nie jest odpowiednio uregulowany. O sprawie pisze Finextra.

Nie będzie regulacji dla odroczonych płatności w Wielkiej Brytanii

Zgodnie z projektem w ustawie Financial Services Bill miała pojawić się nowa klauzula – NC7, na mocy której w ciągu trzech miesięcy powstałyby nowe regulacje dla rynku BNPL w Wielkiej Brytanii. Zaproponowane rozwiązania miałyby chronić przed nadmiernym zadłużeniem, a więcej kompetencji znalazłoby się w rękach Financial Conduct Authority (brytyjskiego nadzoru). Link do projektu można znaleźć tutaj (klauzula NC7, strona 9.)

FCA już teraz przygląda się firmom z sektora BNPL, ale niektórzy posłowie obawiają się, że odpowiednie regulacje nie powstaną wystarczająco szybko. Według nich cały proces może przesunąć się o kolejne 18 miesięcy, pozostawiając konsumentów tonących w długach podczas spowolnienia gospodarczego.

Jednym z głównych krytyków obecnego poziomu uregulowania rynku odroczonych płatności w Wielkiej Brytanii jest właśnie Stella Creasy, posłanka Partii Pracy. Pod koniec zeszłego roku Creasy wzięła na celownik kampanię reklamową Klarny, zarzucając fintechowi nakłanianie do robienia zakupów na kredyt.

Rynek odroczonych płatności nabiera rozpędu

Rynek BNPL w Wielkiej Brytanii rośnie jak na drożdżach – tylko w okresie świątecznym Brytyjczycy wydali za pośrednictwem odroczonych płatności 2,3 mld funtów. Średni rachunek wydatków sfinansowanych za pomocą BNPL w okresie świątecznych wyniósł 170 funtów. To dane firmy Credit Carma.

Obecnie największymi dostawcami odroczonych płatności w Zjednoczonym Królestwie są takie firmy jak wspomniana Klarna, Laybuy, Clearpay, czy amerykański gigant Affirm.