Zakaz dyskryminacji gotówki będzie obowiązywał od lipca w Filadelfii. Nad podobnymi regulacjami pracuje także Nowy York. Zakaz ten nazywany jest banem na „cashless stores”, czyli sklepy bezgotówkowe, w których obowiązującą metodą płatności są karty płatnicze lub inne instrumenty, które nie są gotówką.

Kary za odmowę przyjęcia gotówki wprowadzono także w  New Jersey i Massachusetts. W tym ostanim odpowiednie regulacje obowiązują już od 40 lat, czyli od czasu, gdy upowszechniły się karty płatnicze. Podstawy nałożenia zakazu odmowy przyjęcia gotówki bazowały na tych samych argumentach co obecnie. Chodziło o obawy o wykluczenie finansowe, dyskryminację papierowego dolara, itp. „To niedopuszczalne by cieżko pracujący bostoński robotnik nie mógł po pracy spokojnie kupić amerykańskiego hamburgera za amerykańskie pieniądze” – bardzo możliwe, że ktoś tak nawet powiedział.

New Jersey wprowadziło regulacje, które zakazuje odmowy przyjęcia gotówki w sklepach

Ustawa, nad którą pracowano od września 2018 roku,  przewiduje nałożenie grzywny w wysokości 2,5 tys. dolarów za odmowę przyjęcia płatności gotówką, a jeśli sytuacja się powtórzy to – 5 tys. dolarów. Za kolejną odmowę, prawdopodobnie będzie można skończyć z wyrokiem w San Quentin.

W USA wielu sprzedawców rezygnowało z przyjmowania gotówki nie tylko dlatego, że tak jest wygodniej i taniej, ale przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa. Napady z bronią na sklepy to może niecodzienność jak w amerykańskich firmach, ale mimo wszystko realne zagrożenie. Jeśli na drzwiach sklepu wisi informacja, że w kasie nie ma gotówki, to rabuś nie ma tam czego szukać.

Jednakże projektodawcy stwierdzili, że sklepy bezgotówkowe dyskryminują klasy społeczno-ekonomiczne, które nie mają dostępu do rachunków bankowych, a także seniorów, którzy – jak wszędzie – nie przepadają za plastikowym pieniądzem. USA, chociaż może to wiele osób zdziwić, to społeczeństwo klasowe, w którym ok. 60 mln obywateli jest wykluczone finansowo, czyli nie ma dostępu do usług finansowych z powodu złej historii kredytowej lub jej braku.

Poruszaliśmy już ten temat – w największym skrócie sprowadza się on do stwierdzenia, że najbiedniejsi proporcjonalnie płacą najwięcej za dostęp do produktów finansowych – za prowadzenie rachunku, wydanie i obsługę karty kredytowej, kredyty konsumenckie i ratalne. Dlatego projektodawcy wyszli z założenia, że przyzwolenie na zwiększanie się liczby sklepów odmawiających płatności gotówkowych, jest sprzeczne z interesem dużej liczby Amerykanów, bo naraża ich na dodatkowe koszty.

W USA płatności gotówkowe stanowią 31% wszystkich transakcji

Ustawie sprzeciwiał się Walmart i Amazon, które – co nie jest tajemnicą – intensywnie pracują nad rozwojem sklepów bez kas, a te w 100% opierają się na płatnościach bezgotówkowych. Wprowadzony przepis znacznie utrudni rozwój placówek Amazon Go w tym stanie.