Wszystkie spółki akcyjne i komandytowo-akcyjne będą miały obowiązek posiadania swoich stron internetowych. Oznacza to dla nich nowe obowiązki i koszty, ale też generuje ryzyka – źle zabezpieczona strona internetowa może skutkować publikacją nieautoryzowanych komunikatów wprowadzających akcjonariuszy w błąd.

W sierpniu 2018 roku w  Polsce działało 3815 spółek komandytowo-akcyjnych oraz 9493 spółki akcyjne. Prawdopodobnie ok. 30% z nich nie posiada strony internetowej. Oznacza to, że projekt będzie oddziaływać na ok. 4 tys. podmiotów.

Projektowana zmiana w Kodeksie Spółek Handlowych (projekt dostępny tutaj) przewiduje, że do obowiązków każdej spółki akcyjnej oraz spółki komandytowo-akcyjnej będzie utworzenie własnej strony internetowej, na której spółki będą musiały zamieszczać, w odpowiednio wydzielonych miejscach na komunikację z akcjonariuszami, informacje wymagane przez prawo, statuty i inne ogłoszenia pochodzące ze spółek (nie tylko tych notowanych na giełdzie).

To drobna, ale istotna zmiana – nie każda spółka akcyjna prowadzi stronę internetową. O dziwo w XXI wieku to wciąż nie jest standard. Oczywiście sprawa ma też drugie dno i wbrew pozorom nowy obowiązek prowadzenia strony internetowej może być sporym kosztem – zwłaszcza dla firm wybitnie nieinternetowych.

Obligatoryjna dematerializacja akcji

Nie chodzi o samo postawienie witryny, bo to można zrobić już za niewielkie pieniądze, ale jej obsługę. Bo treść omawianego przepisu nie dotyczy tego, że spółki akcyjne będą miały obowiązek posiadania wyłącznie „internetowej wizytówki” w sieci, ale strony, na której będą umieszczać komunikaty dla akcjonariuszy. Niejako projektodawca sam przyznał, że fakt umieszczania ich wyłącznie w Monitorze Sądowym i Gospodarczym nie sprzyja transparentności, co w zasadzie można uznać za autokrytykę cyfrowych wydań imsig.pl.

Zmiany w Kodeksie Spółek Handlowych dotyczą przede wszystkim obligatoryjnej dematerializacji wszystkich akcji. W uzasadnieniu czytamy, że w „erze cyfrowej spółki akcyjnej” nałożenie wymogu, by każdy tego rodzaju podmiot prowadził stronę internetową jest uzasadniony. Projektodawca utrzymuje, że zwiększy to transparentność oraz efektywność ochrony praw akcjonariuszy mniejszościowych.