Rozwiązanie nazwano „Starbucks Touch: The Pen”. Długopis działa w oparciu o wszechobecną w Japonii technologię FeliCa, która obsługuje także system kartowy Starbucksa w kraju Kwitnącej Wiśni. Na pierwszy rzut oka jest to całkiem przyjemna nowinka, ale z drugiej strony czy ma to jakikolwiek sens? W czym płatność długopisem jest lepsza od płatności za pomocą telefonu, czy zegarka?

W japońskim Starbucksie zapłacisz długopisem

Widzieliśmy już różne narzędzia służące do płatności. Były breloki, naklejki, rękawiczki i pierścionki płatnicze, więc teraz przyszedł czas na długopis. Wydaje się jednak, że wspomniane rozwiązania miały bardziej praktyczne zastosowanie. Breloki i naklejki mogły się przydać w czasach, gdy płatności Apple Pay, Google Pay, czy Garmin Pay nie były tak bardzo popularne. Z kolei rękawiczki i pierścionki miały służyć sportowcom podczas odpowiednio zimowych i letnich Igrzysk Olimpijskich (technologię dostarczała Visa).

W dobie wszechobecnych płatności mobilnych takie gadżety można zakwalifikować jedynie do kategorii ciekawostek. Niemniej i o nich warto wspominać. Tym bardziej, że to nie pierwsze tego typu rozwiązanie od Starbucksa. Wcześnie sieć kawiarni sprzedawała między innymi wyposażone w NFC etui na telefon, piersiówki i małe torebki.

Długopis będzie można kupić w internetowym sklepie Starbucksa już w przyszłą środę. Urządzenie jest dostępne w trzech kolorach – czarnym, srebrnym i białym. Kosztuje 4 tys. jenów, czyli około 37 dolarów. W momencie zakupu na koncie połączonym z długopisem będzie znajdowało się 1 tys. jenów, czyli niecałe 10 dolarów.