Chodzi o australijski Commonwealth Bank, czyli jeden z największych banków w kraju. Awaria dotknęła klientów z niemal całej Australii.

Nie ma kredytów? To wcale nie jest dobra wiadomość

Na swoim koncie w bankowości elektronicznej i aplikacji mobilnej użytkownicy mieli mieć dostęp tylko do podglądu środków na rachunku oszczędnościowym. Niedostępne były salda kredytów mieszkaniowych i kart kredytowych. Żartobliwie można stwierdzić, że takie awarie powinny się klientom podobać.

I pewnie by się podobały, gdyby gdyby chodziło tylko o kredyty. Niestety skutki awarii dotknęły także transakcji kartami, PayPalem i BPAY. Szczególnie poszkodowani byli klienci przebywający za granicą, którzy nie mogli zapłacić za pobyt w hotelu, czy zakupy. Wstydu najedli się też użytkownicy, którzy nie mogli dokonać płatności w sklepach stacjonarnych.

Problemu wciąż nie rozwiązano, pomimo, że bank dokłada do tego wszelkich starań. Niestety dla klientów salda kredytowe zapewne uda się odzyskać, więc należności trzeba będzie uregulować. Tego typu problemy pokazują, że o ile mocno wspieramy technologiczny rozwój bankowości i działalność fintechów, to jednak warto mieć przy sobie trochę gotówki. W końcu złośliwość rzeczy martwych zawsze trzeba brać pod uwagę – szczególnie podczas zagranicznych podróży. Na szczęście tak duże awarie zdarzają się stosunkowo rzadko.