W związku z tym zapraszamy na rozmowę z dr. Mieczysławem Groszkiem, prezesem Fundacji Polska Bezgotówkowa.

Rafał Tomaszewski: Dzień dobry. Na początek muszę zapytać dosyć ogólnie – jak ocenia Pan funkcjonowanie Programu Polska Bezgotówkowa? Czy jesteście Państwo zadowoleni z wyników?

Mieczysław Groszek: Dzień dobry. Program Polska Bezgotówkowa został bardzo dobrze przyjęty przez rynek – widzimy zarówno zainteresowanie przedsiębiorców, jak i aktywną dystrybucję terminali płatniczych ze strony agentów rozliczeniowych. Po 15 miesiącach od faktycznego startu Programu liczba terminali zainstalowanych i dofinansowanych przez Fundację przekroczyła 150 tysięcy. To bardzo dobry wynik, który daje ogromną satysfakcję wszystkim twórcom i uczestnikom naszej inicjatywy.

R.T.: Jakie plany stawia sobie Fundacja na dalszą część 2019 roku?

M.G.: Przede wszystkim chcemy kontynuować upowszechnianie płatności bezgotówkowych poprzez wspieranie instalacji kolejnych terminali płatniczych. Chcemy, aby do końca roku znalazło się ich na rynku łącznie 250 tysięcy dzięki naszym działaniom i pieniądzom, czyli w ramach Polski Bezgotówkowej.

To oznacza, że agenci rozliczeniowi, z naszą pomocą, zainstalują od dziś do końca roku, kolejne 100 tysięcy urządzeń płatniczych. Chcemy też aktywnie informować i edukować rynek poprzez nasze kampanie prowadzone w mediach tradycyjnych i cyfrowych.

Jesteśmy przekonani, że lepsze zrozumienie korzyści płynących z przyjmowania płatności bezgotówkowych pozwoli przedsiębiorcom szybciej skorzystać ze wsparcia Fundacji. A ostatecznie to konsumenci zdecydują, jaką formę rozliczeń ze sprzedawcą przyjąć – my tylko chcielibyśmy, żeby mieli możliwość wyboru pomiędzy płatnością kartą, czyli bezgotówkowo a gotówką.

R.T.: Czy uważa Pan, że wprowadzenie płatności bez PIN-u do 100 złotych to dobry pomysł? Kiedy możemy się spodziewać nowych przepisów?

M.G.: Podwyższenie limitu płatności zbliżeniowych bez weryfikacji PIN do 100 złotych powinno jeszcze bardziej zachęcić zarówno konsumentów, jak i detalistów do płatności bezgotówkowych. Dziś najcenniejszy dla wszystkich jest czas, a transakcje bez weryfikacji PIN są po prostu szybsze. Narodowy Bank Polski pozytywnie zaopiniował wnioski obu organizacji płatniczych, czyli Visy i Mastercarda.

Teraz pozostają do wykonania różne działania procesowo-techniczne. Wszystko wskazuje na to, że zmiana może zostać wprowadzona już od początku przyszłego roku. Ważne jest, aby wydawcy kart płatniczych przygotowali swoje systemy tak, aby podwyższenie limitu nie wpłynęło na bezpieczeństwo transakcji. Dlatego proces musi chwilę potrwać.

R.T.: W takim razie porozmawiajmy o SoftPOSach. Kilka miesięcy temu na konferencji Payment Meeting wiceprezes Fundacji, Paweł Widawski zapowiedział, że do końca 2019 roku na rynku pojawią się pierwsze terminale w smartfonie. Czy to będzie nowy trend na rynku?

M.G.: Aktualnie trwa kilka działań pilotażowych związanych z implementacją SoftPOS-ów. Agenci rozliczeniowi weryfikują zachowania użytkowników płatności bezgotówkowych wobec tych urządzeń. Program Polska Bezgotówkowa od początku objął swoim zasięgiem również SoftPOS-y, przewidując dofinansowanie tych urządzeń. J

Jesteśmy przekonani, że to tylko kwestia czasu, gdy pierwsze urządzenia zaczną obsługiwać karty płatnicze. To rozwiązanie ma wiele zalet – wdrażanie na masową skalę jest zdecydowanie mniej „kosztochłonne”, niż tradycyjne terminale płatnicze. Dlatego jestem przekonany, że znajdą one na rynku chętnych.

Nie do wszystkich branż będą one mogły być oferowane, ale tam, gdzie usługi będą mogły być świadczone na smartfonach czyli właśnie przy użyciu SoftPosa, jestem przekonany, że klienci je polubią. Może to być również atrakcyjne rozwiązanie dla przedsiębiorców, bo szybciej można je zainstalować, wymaga prostszej infrastruktury i jest tańsze.

R.T.: Czy Fundacja bierze udział w pracach nad tymi projektami? Wiemy, że nad terminalem w smartfonie pracują Mastercard, eService, Samsung, czy First Data.

M.G.: Fundacja bezpośrednio nie uczestniczy w pracach nad wdrożeniem SoftPOS-ów, ale z ogromnym zainteresowaniem i życzliwością obserwujemy postępy przy wdrażaniu tego rozwiązania. Jednocześnie jesteśmy przygotowani na wsparcie finansowe detalistów, którzy będą chcieli skorzystać z oferty agentów rozliczeniowych uczestniczących w Programie Polska Bezgotówkowa i posiadających SoftPosa w swojej ofercie.

R.T.: Trwają również prace na e-paragonami. Czy Fundacja bierze w nich udział? Na razie wystartował pilotaż dla klientów PKO Banku Polskiego.

M.G.: Fundacja aktywnie śledzi prace nad rozwiązaniami, które będą usprawniać obsługę konsumentów. Należy do nich m.in. e-paragon – rozwiązanie mające zastąpić tradycyjne papierowe paragony. Ważne w tym projekcie jest formalne usankcjonowanie równości paragonu papierowego i e-paragonu. Prace legislacyjne w tym zakresie trwają i jestem przekonany, że ich zakończenie będzie jednocześnie początkiem kolejnych wdrożeń rozwiązań produkcyjnych.

R.T.: Rozmawiamy o cyfryzacji rynku płatniczego i co za tym idzie za ograniczaniem obrotu gotówkowego. Warto się jednak zastanowić, czy społeczeństwo bezgotówkowe w ogóle jest realne? W takich krajach jak Szwecja, czy Wielka Brytania można już niekiedy mówić o wykluczeniu finansowym – dla osób płacących gotówką. To spory problem.

M.G.: Jestem przekonany, że gotówka i instrumenty bezgotówkowe mogą obok siebie funkcjonować. Konsumenci będą potrzebowali zarówno jedne, jak i drugie narzędzia do realizowania płatności.

Dlatego nie wydaje mi się, aby wyeliminowanie gotówki z obrotu było sensowne, a nawet możliwe. Mimo naszej nazwy, Polska Bezgotówkowa, wyobrażamy sobie oba instrumenty czyli gotówkę i „bezgotówkę” w obrocie na równych prawach.

R.T.: Czy Polacy wciąż są przywiązani do gotówki? Wykorzystanie monet i banknotów stopniowo maleje?

M.G.: Polacy są bardzo innowacyjnym społeczeństwem. Kochamy wszelkie nowinki technologiczne – stąd też ogromny, nawet na skalę światową, sukces płatności zbliżeniowych. Tym niemniej ilość gotówki w obrocie utrzymuje się na wysokim poziomie.

Udział płatności bezgotówkowych rośnie, ale rośnie też ogólny wolumen obrotu, co powoduje wzrost zapotrzebowania na monety i banknoty. Zatem muszę powiedzieć, że teza o malejącym wykorzystaniu gotówki nie jest zgodna z rzeczywistością.

R.T.: Jak ocenia Pan polski rynek FinTech? Jest on dość dobrze rozwinięty, co może być pewnym utrudnieniem dla startupów.

M.G.: Jestem przekonany, że na rynku jest miejsce dla nowych inicjatyw – zapotrzebowanie w tym zakresie jest ciągle bardzo duże. Zarówno ze strony konsumentów, czekających na nowe rozwiązania, jak i instytucji finansowych, które potrzebują nowych produktów dla swoich klientów.

Czyli spełnione są dwa ważne warunki rozwoju fintechów. Jest wysoki poziom infrastruktury, czyli możliwość rozwijania bardziej zaawansowanych technologii. Z drugiej strony jest „ssanie” rynku rozumiane jako zapotrzebowanie na wyniki, czyli nowe produkty fintechów. Sektor płatności bezgotówkowych jest tu najlepszym przykładem.

R.T.: Czy dostrzega Pan jakieś zagrożenia dla rozwoju FinTechu – na przykład regulacyjne, lub technologiczne?

M.G.: Myślę, że rozwiązania regulacyjne służą rozwojowi nowych inicjatyw – wchodzące w życie regulacje implementujące unijną dyrektywę PSD2 zdecydowanie zwiększą innowacyjność firm technologicznych działających w obszarze finansów. Otwierają się dla nich zupełnie nowe możliwości – docierania do milionów klientów bankowych z nowymi produktami. A ograniczenia technologiczne są po to, aby je pokonywać. Raczej jestem o to spokojny – nowe wyzwania jeszcze bardziej rozwiną polski rynek fintechów.

R.T.: Dziękuję za rozmowę.

M.G.: Dziękuję.

Z dr. Mieczysławem Groszkiem rozmawiał Rafał Tomaszewski.