W związku z tym postanowiliśmy zebrać kilka aplikacji, które mogą okazać się must have się w czasie pandemii. Nasza subiektywna lista zawiera zarówno apki rozrywkowe, jak i te pomagające w codziennych obowiązkach.

Aplikacje bankowe

Na pierwszy ogień idą właśnie aplikacje największych polskich banków – IKO, PeoPay, Moje ING mobile, Santander mobile, czy aplikacja mBanku. W związku z trudną sytuacją banki zachęcają klientów do pozostania w domach i bankowania przez Internet. W dobie zagrożenia koronawirusem wiele z nich ograniczyło działalność swoich placówek.

Tym samym banki przypominają, że z poziomu aplikacji mobilnych można wykonać wszystkie najważniejsze operacje. Oczywiście w ten sposób zlecimy przelew, zablokujemy kartę, złożymy wniosek o wydanie nowego plastiku, potwierdzimy Profil Zaufany (przyda się na przykład przy zakładaniu Internetowego Konta Pacjenta), a także odroczymy spłatę kredytu.

W związku z zagrożeniem koronawirusem większość banków zdecydowała się na zaoferowanie klientom tak zwanych wakacji kredytowych, czyli możliwości odłożenia w czasie spłaty rat kredytu. W przypadku niektórych banków raty można odroczyć nawet o 6 miesięcy – oczywiście cały proces można przeprowadzić w 100% online, z poziomu bankowości elektronicznej.

Facebook, Twitter, Instagram

Stan zagrożenia epidemicznego to między innymi zamknięcie kin, teatrów, restauracji, szkół, czy uczelni. Ludzie powinni pozostać w domach, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa. W związku z tym warto znaleźć sposób na spędzanie części wolnego czasu. Z pomocą przyjdą aplikacje popularnych serwisów mediów społecznościowych.

Najbardziej popularna jest oczywiście apka Facebooka i połączony z nią Messenger. Skoro nie można spotkać się ze znajomymi, musi nam wystarczyć integracja w sposób cyfrowy. Tą funkcję dobrze spełni również Instagram. Z apki Facebooka można także korzystać jak z agregatora wiadomości, przeglądając posty interesujących nas serwisów lub organizacji.

W tym samym celu przyda się Twitter. To właśnie tam większość organizacji rządowych i polityków dzieli się najważniejszymi komunikatami, traktując Twittera jako szybki i efektywny sposób na przekazywanie krótkich komunikatów. Jeśli dodamy do obserwowanych najważniejsze osoby w państwie i instytucje, to nic nie powinno nas ominąć. Oczywiście jeśli odnajdziemy się w tym gąszczu informacji.

Audioteka, Storytel, Spotify i Netflix

Domowa kwarantanna to także dobry czas na nadrobienie zaległości w kwestii audiobooków, seriali, czy dyskografii ulubionych zespołów. W tym przypadku z pomocą przyjdą aplikacje popularnych serwisów streamingowych. Kilka dni temu na Fintek.pl publikowaliśmy propozycje Audioteki na czas kwarantanny – zawierała ona materiały zarówno dla dorosłych, dla dzieci, jak i dla młodzieży.

Jeśli interesują was serwisy streamingowe oferujące filmy i seriale, to zachęcamy do zapoznania się z porównaniem oferty Netflixa, HBO GO i Amazon Prime Video. Artykuł zawiera informacje o cenach oraz o katalogu poszczególnych platform. Dodatkowo wszystkich zainteresowanych odsyłamy do naszej sekcji #Podcasty Sfintechowani, gdzie znajdziecie najciekawsze rozmowy z przedstawicielami takich firm jak Revolut, Free Now, FlixBus, Twisto, BLIK, czy TVP Sport.

Booksy – wesprzyj ulubionego fryzjera lub barbera

Booksy to aplikacja umożliwiająca bezpłatną rezerwację usług z sektora health & beauty. W związku z trudnym czasem dla branży firma wpadła na bardzo ciekawy pomysł – za pośrednictwem aplikacji Booksy klienci mogą przekazać datek ulubionemu fryzjerowi, barberowi, kosmetyczce, czy maniciurzystce.

– Każdy z nas ma swojego ulubionego fryzjera, kosmetyczkę lub barbera, który z troską dba o nasz wygląd. Niestety światowa pandemia koronawirusa spowodowała, że obecnie ponad 90% salonów zostało zamkniętych. Dla ponad 300 000 osób zatrudnionych w polskiej branży beauty oznacza to nagłą utratę źródła dochodu – czytamy na Facebooku Booksy.

Aby wesprzeć ulubiony salon wystarczy wyszukać go w aplikacji i przekazać wybraną kwotę. Booksy prześle naszą wpłatę na konto salonu. Serwis informuje, że nie zarabia na tej akcji, ale w przypadku płatności online obowiązuje prowizja pośrednika, czyli firmy realizującej płatność.

Kwarantanna domowa – aplikacja Ministerstwa Cyfryzacji

Ministerstwo Cyfryzacji, wspólnie z ekspertami, opracowało aplikację „kwarantanna domowa”, dzięki której służby będą mogły weryfikować przestrzeganie kwarantanny domowej za pomocą selfie. Ma to odciążyć między innymi policję. Za złamanie nakazu kwarantanny grozi mandat w wysokości nawet 5 tys. złotych.

Aplikacja jest darmowa i można z niej korzystać zarówno na systemie Android, jak i iOS. Osoba izolowana każdego dnia będzie musiała wykonać selfie – czyli tak zwane zdjęcie referencyjne. Dzięki geolokalizacji oraz nowoczesnemu systemowi porównywania twarzy będzie wiadomo, że to na pewno ta osoba i że przechodzi kwarantannę w miejscu zadeklarowanym w formularzu lokalizacyjnym.

– Dziennie trzeba będzie zrobić jedno lub kilka takich zdjęć. Prośby o ich wykonanie będziemy wysyłać „z zaskoczenia”. Idea jest dokładnie taka sama jak przy niezapowiedzianych wizytach funkcjonariuszy policji. Dane osób „meldujących się” na kwarantannie są bezpieczne. Nie będą niepotrzebnie gromadzone, ani przechowywane – tłumaczy minister cyfryzacji Marek Zagórski.

Skype i Microsoft Teams

Nagłe i globalne zwrócenie się w kierunku pracy zdalnej może być przełomem w sposobie wykonywania codziennych zajęć, pracy i uczenia się. Już teraz widzimy, że rozwiązania umożliwiające zdalną pracę i naukę poprzez czat, wideo i współpracę przy tworzeniu plików, stały się kluczowe. Pracę zdalną mogą ułatwić na przykład Skype, czy Microsoft Teams.

Skype to oczywiście popularny program do przeprowadzania rozmów wideo i wideokonferencji. Szczególnie te ostatnie mogą się okazać przydatne w czasie dużego wzrostu liczby pracowników wykonujących swoje obowiązki zdalnie. Z kolei Microsoft Teams to nie do końca aplikacja mobilna, ale program ułatwiający zdalną interakcję na linii pracownik-pracodwaca.

Microsoft Teams łączy łączy w sobie możliwości rozmowy, wideokonferencji oraz współpracy w ramach dokumentów i plików. Obecnie z programu ma korzystać ponad 44 miliony osób dziennie. Liczba ta wzrosła o 12 milionów w ciągu zaledwie siedmiu ostatnich dni. Każdego dnia mijającego tygodnia użytkownicy wygenerowali ponad 900 milionów spotkań i połączeń w usłudze Microsoft Teams – podawała firma w komunikacie.