Jacek Kinecki był jednym z prelegentów w trakcie Fintech Brunch #3. Podsumowanie wydarzenia można znaleźć tutaj.

Rafał Tomaszewski: Dyrektywa PSD2 obowiązuje w pełnej krasie od dwóch miesięcy. Czy to faktycznie tak duża rewolucja dla płatności online, jak się wydaje?

Jacek Kinecki: Znajdujemy się na początku krętej i pełnej wyzwań drogi prowadzącej do nowego świata płatności cyfrowych. Chodź po 14 września nie wydarzyło się praktycznie w tej przestrzeni nic, co mogło by zwiastować potencjalną rewolucję – zarówno z perspektywy Sprzedawcy jak i płatnika – PSD2 w końcu przyniesie nowe – by ostatecznie do tej rewolucji doprowadzić.

Proces ten, jak każda duża zmiana, wymaga czasu i ogromu pracy ze strony wszystkich stron będących częścią ekosystemu płatniczego. Pamiętajmy o tym, iż PSD2 to nie tylko zawiłe regulacje prawne i technologia za tym idąca –  to także zmiana schematu i układu sił na linii: podmiot oferujący usługi płatnicze (TPP) – Bank.

R.T.: Czy w związku z tym nowe przepisy ograniczą udział pay-by-linków w polskim e-commerce? Dyrektywa zmieni nawyki płatnicze Polaków?

J.K.: Docelowo zapewne tak. Nowe przepisy pozwolą oferować usługi płatnicze w nowych konstelacjach. Te oparte o PIS (inicjacje płatności) – będą alternatywą i być może następcą znanych już pay-by-linków. Z tym, że będą niosły ze sobą międzynarodowy zasięg i nowe funkcjonalności – choćby takie jak płatności rekurencyjne.

Usługi oparte o AIS wniosą świeżość i automatyzację procesów weryfikacyjnych – znajdujących ogromne zastosowanie w firmach pożyczkowych etc.  Ostatecznie jednak – o sukcesie nowych rozwiązań, bądź o jego braku –  zdecydują klienci końcowi. To oni determinują przyszłość tego rodzaju rozwiązań.

R.T.: W takim razie jakie nowe rozwiązania pojawią się dzięki PSD2, jeśli chodzi o płatności online?

J.K.: PSD2 to nie tylko inicjowanie transakcji (PIS), ale też usługi weryfikacji (AIS). Co ważne te usługi będzie można łączyć. By zilustrować potencjał dyrektywy wyobraźmy sobie konkretną sytuację z naszego codziennego życia; chcąc zapłacić rachunek za abonament telefoniczny, logujemy się do naszego EBOA, obok znanych nam dzisiaj opcji płatniczych pojawia się płatność rekurencyjna bankowa (znana dzisiaj z kart płatniczych) decydując się na tą opcję  musimy wykonać pierwszą standardową transakcję, podczas której pozwalamy dostawcy zweryfikować nasze dane.

Po zakończonym procesie otrzymujemy informacje nie tylko o zapłaconej fakturze ale również, że jednym kliknięciem możemy otrzymać kredyt 0,00% na zakup nowego telefonu – bez żadnych dodatkowych działań. Nie dość, że zwalniamy się z obowiązku comiesięcznego pilnowania naszych rachunków, to jeszcze dostajemy wymarzony produkt na raty bez dodatkowych działań i weryfikacji. Sprzedawca przyspieszy proces, zwiększy sprzedaż, zapewni sobie regularność wpłat klienta czyli zmniejszy wydatki na windykacje. A żeby było jeszcze ciekawiej – taki sam proces będzie mógł zaoferować na różnych rynkach.

R.T.: Aby takie usługi mogły zacząć działać niezbędne jest zaufanie klientów do fintechów. Czy Waszym zdaniem Polacy wystarczająco ufają fintechom? Na rynku można znaleźć badania, które nie napawają optymizmem.

J.K.: Nasze obroty i liczba transakcji rosną szybciej niż rynek e-commerce. Takie fintechy jak Przelewy24 nie tylko ułatwiają i automatyzują płatność, ale są często gwarantem rzetelności sklepu internetowego. Każdy podmiot z nami współpracujący przechodzi weryfikacje AML i KYC.

R.T.: A czy banki ufają fintechom? Można trafić na opinie, według których banki mają wątpliwości co do zabezpieczeń stosowanych przez fintechy. Czy może to być przeszkoda na drodze do implementacji rozwiązań z zakresu otwartej bankowości?

J.K.: Cała rewolucja związana z wejściem w życie dyrektywy PSD2 polega na tym, że banki muszą udzielić dostępu do swojego API podmiotom licencjonowanym. To regulator decyduje o tym, czy dany podmiot na to zasługuje czy też nie. Subiektywna ocena jest tutaj zupełnie niewskazana.

Należy jednak podkreślić, iż banki w kwestiach zabezpieczeń, nieważne czy własnych/autorskich czy też implementowanych z zewnętrznych źródeł od podmiotów trzecich, są swojego rodzaju specjalistą. Dostarczanie usług płatniczych to wielka odpowiedzialność i kwestie bezpieczeństwa należy traktować jako priorytet. Wygrywa ten, który znajdzie idealny kompromis pomiędzy bezpieczeństwem i funkcjonalnością.

R.T.: Odchodząc już od tematu PSD2… Jakie są Waszym zdaniem największe wyzwania dla branży e-commerce w Polsce?

J.K.: Moim zdaniem wiele sklepów internetowych musi jeszcze odpokutować grzechy z przeszłości takie jak brak dostosowania strony do urządzeń  mobilnych czy nieodpowiednie targetowanie klientów.  Rozwój i dostęp do dobrej i w miarę taniej technologii będzie im ułatwiał wprowadzanie zmian.

Dla doświadczonych graczy w e-commerce rok 2020 będzie kontynuacją realizacji założeń związanych z optymalizacją procesów logistycznych, dostosowaniem oferty do oczekiwań kupujących i poprawą jakości obsługi klienta. W 2020 pojawi się również temat integracji do różnych segmentów e-commerce modelu subskrypcyjnego.

Na razie ten trend jest obserwowany z perspektywy globalnej. Jak wskazuje Subscription Economy Index w ostatnich siedmiu latach (w Ameryce Północnej, Europie i Azji) wartość rynku sprzedaży produktów i usług w formie abonamentów wzrosła aż o 300% Gartner przewiduje, że do roku 2023 3/4 firm zajmujących się handlem detalicznym będzie oferowało subskrypcję. Fundacja Digital Poland argumentuje, że u nas także rynek stale zyskuje na znaczeniu. Z subskrypcji korzysta dziś 90 proc. konsumentów.  Większość jednak jest na razie ograniczona do zapłaty za rachunki oraz rozrywkę (VoD, muzyka). W najbliższej przyszłości może się to zmienić.

R.T.: Coraz większą popularnością cieszą się także płatności odroczone. Jak to wygląda z Waszej perspektywy? Konkurencja na rynku jest coraz większa. Czy Polacy chętnie korzystają z odroczonych płatności?

J.K.: Płatności odroczone pozwalają na zwiększenie bazy klientów, dla których usługi i towary stają się bardziej dostępne, a tym samym bardziej atrakcyjne. Widzimy wyraźny trend wzrostowy dla tego typu usług. Każde narzędzie, pozwalające zwiększyć sprzedaż i dochodowość, należy uważać za atrakcyjne i potrzebne.

Naszym zdaniem ten segment będzie się rozwijał bardzo dynamicznie i wiążemy z nim duże nadzieje. Jeżeli chodzi o konkurencję…cóż,  jest ona potrzebna, by motywować do dostarczania jeszcze lepszych i nowocześniejszych narzędzi i rozwiązań.

R.T.: Na koniec muszę zapytać o plany na przyszłość. Czy szykujecie jakieś niespodzianki w najbliższym czasie?

J.K.: Mamy bardzo ambitne plany i jeszcze mocnej wierzymy w ich realizację. O wszystkich nowościach będziemy informować na bieżąco. Dzisiaj warto wspomnieć o naszej nowej formatce płatniczej, którą oddaliśmy do użytku kilka dni temu. Już teraz widzimy wzrost konwersji, co bardzo nas cieszy i mobilizuje do dalszych działań.

R.T.: Dziękuje za rozmowę.

J.K.: Dziękuję.

Z Jackiem Kineckim, dyrektorem sprzedaży i marketingu Przelewy24, rozmawiał Rafał Tomaszewski.