Adyen to jeden z największych fintechów na świecie – firma jest wyceniana na około 36 mld euro. Spółka oferuje przetwarzanie transakcji w wielu kanałach, zarówno online jak i offline. Sprzedawcy mogą otrzymać wsparcie w zakresie obsługi płatności w e-commerce, a także w fizycznych placówkach w ramach jednego globalnego systemu.

Rafał Tomaszewski: Cześć Jakub. Na początek powiedz co sprawiło, że zdecydowaliście się otworzyć biuro akurat w Polsce? Czym zachęcił Was polski rynek?

Jakub Czerwiński (zdjęcie główne): Cześć. Tak naprawdę w Polsce jesteśmy już od dawna, natomiast o tym, żeby być tutaj obecnym także „fizycznie” zdecydowała rosnąca otwartość polskich przedsiębiorców. Są oni coraz bardziej świadomi tego, że klientów należy obsługiwać wielokanałowo – online, mobile i offline.

Polski biznes przeszedł znaczącą zmianę na przestrzeni ostatnich lat. Niestety wciąż nie ma narzędzi, które pozwalałyby mu realizować strategię Unified Commerce – nie posiada dostępu do spójnego systemu oferującego obsługę transakcji w wielu kanałach jednocześnie.

Jeśli firmy chcą przetwarzać płatności online, muszą znaleźć do tego odpowiednią platformę. Chcąc zarządzać płatnościami offline w sklepach, szukają osobnego partnera do obsługi terminali, który przetworzy im takie transakcje. Problemem jest także transfer należności w wielu krajach jednocześnie. Oznacza to konieczność integracji z kilkunastoma zewnętrznymi operatorami, co jest bardzo kosztowne i czasochłonne.

I właśnie tutaj na scenę wkracza Adyen. U nas to wszystko dzieje się w jednym systemie, na jednej platformie.

R.T.: Czyli rozumiem, że firma wybierając Wasze rozwiązanie otrzymuje dostęp do jednego systemu, który obsłuży transakcje online i offline?

J.C.: Tak. Dodatkowo, w ramach jednej integracji Adyen oferuje także obsługę płatności na rynkach zagranicznych.

R.T.: Czy w takim razie macie konkurencję na polskim rynku? Czy ktoś oferuje podobne rozwiązanie w Polsce?

J.C.: Jesteśmy jedyną firmą na świecie, która w jednym systemie i na jednej platformie oferuje rozwiązania o tak szerokim zasięgu geograficznym.

Nasz system wyróżnia właśnie jego jednolitość. U konkurencji przedsiębiorca zyska globalne systemy płatności, ale są to po prostu osobne platformy, łączone ze sobą w trakcie procesów fuzji i przejęć. Utrudnia to integracje i zwiększa ich koszty. W naszym przypadku nie ma takiego problemu.

R.T.: A ile osób planujecie zatrudniać w Polsce? Ile już pracuje w biurze w Warszawie?

J.C.: W tej chwili z 1300 osób, które Adyen zatrudnia na całym świecie, ponad połowa to ludzie pracujący w naszej siedzibie głównej w Amsterdamie. Wszystkie regionalne biura, np. Madryt, Londyn, Paryż, Berlin, czy Warszawa to placówki komercyjno-sprzedażowe i klienckie.

W Warszawie naszą rolą będzie przede wszystkim budowanie relacji z klientami. Chcemy być przy nich jak najbliżej, a by to osiągnąć, potrzebujemy ekspertów i ludzi, którzy dobrze znają polski rynek. Docelowo jeszcze w tym roku w Warszawie będzie pracowało kilkanaście osób.

R.T.: Planujecie otwarcie kolejnego biura w Polsce lub regionie?

J.C.: Nie, raczej nie. W warszawskim biurze chcemy zatrudnić także ludzi z Czech, Węgier i  Litwy. Prawdopodobnie Warszawa będzie hubem Adyen dla całego regionu.

R.T.: Nawiązaliście też współpracę z BLIKIEM. Rozumiem, że jej głównym efektem jest to, że BLIKIEM można zapłacić online w zagranicznym sklepie. Jak oceniacie pierwsze miesiące tej współpracy?

J.C.: Tak, to prawda. Popularność BLIKA wciąż rośnie, dlatego jest to dla nas bardzo ważne partnerstwo. Docelowo jeszcze w tym roku każdy aktywny klient Adyen w Polsce będzie miał bezpośrednią możliwość przyjmowania płatności BLIKIEM. Jest na to ogromny popyt – praktycznie każdy z naszych klientów chce już mieć takie rozwiązanie.

Obecnie BLIK bardzo mocno stawia na płatności powtarzalne i cykliczne, współpracując w tym celu z lokalnymi bankami. To rozwiązanie jest przydatne szczególnie przy opłacaniu usług subskrypcyjnych. Już niedługo Adyen będzie mógł zaoferować możliwość opłacania subskrypcji Storytel, czy Spotify właśnie za pomocą BLIKA.

R.T.: Na koniec powiedz jakie macie dalsze plany ekspansji w Polsce? Co się wydarzy w ciągu najbliższych miesięcy z perspektywy Adyen?

J.C.: Nie jest tajemnicą, że platformy sprzedażowe typu „marketplace” są bardzo szybko rozwijającą się gałęzią gospodarki. Obecnie przetwarzamy już płatności dla takich firm jak eBay, czy OLX i chcemy dalej rozwijać się w tym zakresie oraz pozyskiwać kolejnych dużych klientów z sektora platform sprzedażowych.

Dodatkowo wciąż chcemy dzielić się naszą wiedzą zdobytą na innych rynkach z lokalnymi sprzedawcami. Zależy nam na tym, aby to, czego nauczyliśmy się współpracując z klientami w Wielkiej Brytanii, czy w USA przenieść jak najszybciej do Polski z korzyścią dla lokalnego biznesu.

Jako Adyen nie jesteśmy raczej znani z tego, że naszymi klientami są setki tysięcy małych startupów. To domena Stripe’a, dlatego my skupiamy się na większych przedsiębiorstwach i regionalnych unicornach. To nasza grupa docelowa.

R.T.: Dziękuję za rozmowę.

J.C.: Dziękuję.

Z Jakubem Czerwińskim, VP Sales w Adyen rozmawiał Rafał Tomaszewski.