Wiele wskazuje na to, że to nie była tak duża awaria jak ta, która miała miejsce pod koniec października.

Bank zapewnia, że karty działały poprawnie. Problem udało się rozwiązać po dwóch godzinach. Częstotliwość awarii w sektorze bankowym raczej będzie rosnąć. Z raportu dla brytyjskiego sektora bankowego wynika, że liczba awarii w bieżącym roku zwiększyła się prawie dwukrotnie. W jednym z brytyjskich banków – TSB Banku awaria trwała praktycznie przez 5 miesięcy. 

Jedno konto to za mało

W Polsce na razie jeszcze nie doszło do tak poważnego kryzysu technologicznego, ale trzeba brac pod uwagę różne scenariusze. Z resztą dotyczą one nie tylko sektora bankowego sensu stricte – awaria kart Visy doprowadziła do wielkiego zamieszania w płatnościach. Brytyjski fintech Revolut też zaliczył wtopę pod koniec pierwszej połowy tego roku, co było pokłosiem awarii Visy.

W zeszłym tygodniu doszło do poważnego ograniczenia w dostępie do usług bankowości elektronicznej ING Banku Śląskiego. Nie działały również karty płatnicze. Wielu ludzi miało spore problemy z tego tytułu  – na Facebooku przeczytać mogliśmy komentarze klientów banku, którzy nie mieli jak zapłacić za bilet na pociąg, a bankomat nie działał. Oczywiście można było udać się do oddziału banku i wyciągnąć środki w tradycyjny sposób (o ile oddział był w pobliżu). Tak można też zlecać wykonanie przelewów. Jest to na maksa nieefektywne, ale możliwość jest. Bank zapowiedział, że zwróci klientom pobrane prowizje za wypłaty z bankomatów obcych.

Jak się zatem chronić? Jedno konto to za mało.