W Polsce najlepszymi przykładami wdrożeń z zakresu otwartej bankowości jest agregacja rachunków z różnych banków, którą oferują obecnie ING Bank Śląski oraz Bank Millennium.

Zdaniem Johansena banki znajdują się obecnie na rozdrożu: czy utrzymywać inwestycje w API na minimalnym poziomie, czy też inwestować w ich rozwój, oferując nowe funkcje w nadziei utrzymania lub zwiększenia udziałów w rynku i tworzenie wartości? Zakładając że bank wdrożył już wstępne warunki dyrektywy PSD2, ekspert Saxo Banku przedstawia trzy scenariusze analizując możliwości inwestycji w otwartą bankowość w najbliższych latach.

Scenariusz nr 1: nikt nie gasi światła (ale nic ponadto)

– W ramach tego scenariusza bank postrzega API wymagane przepisami PSD2 jako obciążenie i coś niekorzystnego. Budowa jest kosztowna, obsługa stosunkowo droga, a ze względu na PSD2 rozwiązanie musi być zasadniczo oferowane bezpłatnie każdemu licencjonowanemu zewnętrznemu usługodawcy – twierdzi Johansen.

Co gorsza jego zdaniem, ujawnienie podstawowego produktu, jakim jest rachunek bieżący – tradycyjnego łącznika między bankiem a klientami – jako znormalizowanego produktu za pośrednictwem API zwiększy konkurencję, obniży marżę i doprowadzi do większego odpływu klientów.  Klienci korzystający z aplikacji agregujących typu AISP będą jej poświęcali większość czasu i uwagi (w przeciwieństwie do dedykowanej aplikacji banku), będzie im także znacznie łatwiej porównywać oferty rachunków bieżących i zmieniać ich dostawców.

Jest to sytuacja niepożądana i bank może stwierdzić, że zwiększenie funkcji API to atak na istotną część jego oferty. W efekcie może podjąć decyzję o utrzymaniu otwartej bankowości na minimalnym poziomie i niepodejmowaniu działań wykraczających poza wymogi PSD2.

Scenariusz nr 2: utrzymanie pozycji na rynku przez rozszerzenie oferty otwartej bankowości

Jeśli konkurencja będzie oferować więcej produktów za pośrednictwem API, a baza użytkowników aplikacji agregujących zacznie się powiększać, bank może rozszerzyć ofertę w zakresie API, aby w ogóle pozostać w grze.

– Rozważmy sytuację, w której klient korzysta z fintechowej aplikacji agregującej i chciałby mieć dostęp do rachunku bieżącego, rachunku oszczędnościowego, karty kredytowej i np. kredytu na samochód. Jeżeli bank oferuje API tylko w odniesieniu do rachunku bieżącego, ale jednocześnie konkurencja zaoferuje API także w kontekście innych produktów, wspomnianemu bankowi pozostanie konkurowanie wyłącznie poprzez rachunek bieżący – najbardziej utowarowany i niskomarżowy produkt ze wszystkich – zwraca uwagę Benny Boye Johansen.

Ponadto, jeżeli klientowi spodoba się aplikacja agregująca, ale mimo to chciałby nadal prowadzić większość operacji za pośrednictwem jednego banku, ten nie będzie mógł konkurować z innymi, ponieważ nie zaoferuje wszystkich wymaganych produktów w ramach aplikacji preferowanej przez klienta.

Jeżeli – lub kiedy – do tego dojdzie, bank może zacząć niechętnie rozszerzać swoje API, nawet jeżeli otworzyłoby to drogę do „utowarowienia” dalszych usług bankowych. Alternatywa jest bowiem dla niego znacznie gorsza.

Scenariusz nr 3: rozwój oferty otwartej bankowości w celu stworzenia wartości i zdobycia udziału w rynku

Podczas gdy dwa wcześniej wspomniane scenariusze mają charakter defensywny, bank może się również zdecydować na dodawanie API w celu zwiększenia udziału w rynku. Można rozważyć dwie sytuacje:

– Bank dobrowolnie decyduje się na zapewnienie dostępu do produktów i usług za pośrednictwem API, jeżeli stanowią one przewagę konkurencyjną. Jak już wspomnieliśmy, w przypadku niektórych ofert może to doprowadzić do bezpośredniej konkurencji pomiędzy bankami, co może być też sytuacją pożądaną, jeżeli oferta banku jest rzeczywiście najlepsza. W przypadku rachunków oszczędnościowych bank może oferować najlepsze oprocentowanie depozytów, a w przypadku kredytów – optymalne warunki lub odpowiadać na potrzeby określonego segmentu – wyjaśnia ekspert Saxo Banku.

Alternatywnie, bank może próbować oferować API i dążyć do integracji z nowymi kanałami sprzedaży. Jednym z przykładów może być integracja z systemem biznesowym dealera samochodowego, co umożliwiłoby wsparcie klienta w uzyskaniu finansowania bezpośrednio w salonie. Innym – połączenie z popularnymi systemami zarządzania firmą i księgowością, pozwalające na wykonywanie operacji bankowych związanych z działalnością firmową w możliwie najwygodniejszy i najbardziej efektywny sposób.

– Ponieważ otwarta bankowość stawia dopiero pierwsze kroki, banki mają nadal czas na reakcję. Właśnie przekroczyliśmy próg wielkich zmian, a ich tempo będzie tylko rosnąć. Dlatego każdy bank, który chce utrzymać się na rynku do 2030 roku, musi już zacząć opracowywać własną strategię otwartej bankowości – zaznacza Benny Boye Johansen.