W ostatnich latach wzrasta popularność pożyczek udzielanych pod „zastaw”. Z danych Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) wynika, że z usług lombardu, chociaż raz w życiu, skorzystało 14% obywateli. To niemalże 4,5 mln odbiorców tego typu usług, a to całkiem sporo.

To kolejny tekst, który możecie znaleźć w sekcji Legal, tworzonej wspólnie z kancelarią Raczyński, Skalski & Partners. Poniżej inne materiały, które mogą Was zainteresować.

Dlaczego rząd chce regulować lombardy?

Z raportu ZPP jasno wynika, że 88% zastawiających przedmioty, wykupuje je w ciągu miesiąca. Średnia wycena zastawu wynosi 397 zł, a cena wykupu 469 zł. Wskazuje to na istotne pokrycie rynku klientów lombardów z rynkiem klientów pożyczek krótkoterminowych. Chodzi tu zwyczajnie o to, że zarówno w jednym jak i drugim przypadku, klienci nie mają możliwości skorzystanie z tańszych produktów finansowych (karta kredytowa, czy limit zadłużenia w ROR), jednocześnie potrzebując relatywnie niewielkiej sumy na krótki czas.

Co więcej, według danych BIK (Q1-Q2 roku 2021), na rynku pożyczek pozabankowych udzielanych jest około 150 tys. krótkoterminowych pożyczek miesięcznie. Ich średnia wartość wynosi około 1800 zł. Ponad połowa (61%) z tych kwot służy ostatecznie spłacie wcześniejszych zobowiązań.

Wnioski nasuwają się same. Przeciętny klient lombardu, to najczęściej osoba w podobnej lub gorszej sytuacji finansowej co przeciętny klient firm pożyczkowych. W wielu przypadkach będzie mowa także o osobach zupełnie pozbawionych zdolności kredytowej.

W większej perspektywie, od marca 2020 roku z usług lombardu skorzystało 5% Polaków. Co więcej, w okresie marzec 2020 – maj 2021 r. z kredytu konsumenckiego skorzystało już 10% obywateli. Nie da się ukryć, że ponad 1,5 mln Polaków to całkiem spora liczba. Nic więc dziwnego, że rząd zdecydował się zainteresować tym nieuregulowanym dotychczas sektorem.

Warto przy okazji zwrócić uwagę na fakt, że w tym samym czasie, aż 22% respondentów pozyskało dodatkowe pieniądze poprzez sprzedaż przedmiotów w internecie. Mowa tu o takich stronach jak OLX, czy Facebook.

Z jednej strony powodów takiego zachowania możemy upatrywać w skutkach przedłużającej się pandemii. Z drugiej jednak, co moim zdaniem jest o wiele ciekawsze, mogło to być spowodowane odmową udzielenia pożyczki lub kredytu. Potwierdzenie tego znajdziemy m.in. w raporcie ZPP, gdzie aż 41% deklarujących pogorszenie sytuacji materialnej ww. okresie podało właśnie brak zdolności kredytowej.

Lombardy staną się słowikiem w złotej klatce

Projekt rządowej ustawy skupia się m.in. na zasadach i trybach zawierania umów oraz obowiązkach właścicieli lombardów. W dokumencie znajdują się także zapisy dotyczące uchybień oraz konsekwencji niedopełnienia obowiązków wynikających z powyższej ustawy.

Zdaniem Macieja Raczyńskiego – radcy prawnego i partnera zarządzającego Raczyński Skalski & Partners w projekcie ustawy kluczowe jest wprowadzenie limitu maksymalnych pozaodsetkowych kosztów pożyczki lombardowej, wprowadzenie obowiązku wpisu do rejestru KNF i – na co należy zwrócić również szczególną uwagę – procedury sprzedaży przedmiotu będącego przedmiotem zabezpieczenia pożyczki.

Dodatkowo umowę pożyczki lombardowej będą mogli zawierać tylko Ci, którzy znajdą się w powyższym spisie. Prowadzenie takiej działalności bez wymaganego wpisu będzie skutkować grzywną do 500.000 PLN.

Nowa ustawa definiuje także to, kto może prowadzić taki lombard. Legalnym biznesem w tym sektorze ma być jedynie spółka kapitałowa (z o.o. lub akcyjna). Dokument określa również maksymalną kwotę kosztów pozaodsetkowych pożyczki lombardowej, którą wzorowano na zapisach ustawy o kredycie konsumenckim.

Na otarcie łez, warto jednak podkreślić, że na obecnym etapie prac nie rozważano obowiązku cyklicznych sprawozdań do KNF. Zdaje się, że rządzący mają świadomość nadmiernego już obciążenia działalności gospodarczej. Niezależnie od tego, należy się jednak spodziewać w najbliższym czasie wprowadzenia rozwiązań wzmacniających nadzór KNF nad lombardami.

Nowy format umowy

Z informacji zawartych w raporcie ZPP wynika, że sprzedaż przedmiotu zastawu lombardowego stanowi coraz większy obszar w zakresie tej działalności. Przedsiębiorstwa prowadzą obecnie również aktywną działalność za pośrednictwem takich platform internetowych m.in.: Allegro.pl, Olx.pl.

Bardzo istotnym elementem zaproponowanych przez rząd regulacji jest wprowadzenie formalnej procedury sprzedaży przedmiotu zastawu lombardowego. Od 1 stycznia 2023 roku, porozumienie między stronami będzie musiało być zawierane w formie pisemnej pod rygorem nieważności, na okres nie krótszy niż 7 dni. O ile ustawa zostanie przegłosowana w obecnej formie.

Projekt definiuje także, że podstawowym rodzajem zawieranych w lombardach umów mają być pożyczki. Co jednak istotne, w przypadku braku spłaty zobowiązania, właściciel takiego biznesu będzie mógł podpisać umowę o sprzedaży rzeczy ruchomej.

Obowiązków po stronie konsumenta nie ma i nie będzie

Z badań jasno wynika, że jedną z głównych przyczyn, dla których konsumenci korzystają z usług lombardów jest przede wszystkim możliwość szybkiego pozyskania gotówki i bez formalności znanych z branży pożyczkową (ocena zdolności kredytowej). Wszystko wskazuje więc na to, że cała odpowiedzialność za zawierane umowy leżeć będzie po stronie przedsiębiorców. Optyka proponowanej ustawy jest taka, że w ogóle nie jest zasadnym, aby w przypadku lombardów prowadzić ocenę zdolności kredytowej konsumenta.

Tym samym, sprzedaż przedmiotu zastawu lombardowego odbywać się ma w trybie aukcji kierowanej do nieograniczonego kręgu podmiotów. Nie będzie to jednak wymagane, jeżeli wartość kwoty pożyczki lombardowej nie przekroczy 300 zł. Czas trwania aukcji, o której mowa w art. 25 nowej ustawy, nie może być krótszy niż 14 dni. W terminie 30 dni, od momentu upływu terminu uregulowania całkowitej kwoty do spłaty, konsumentowi przysługiwać będzie wyłączne prawo do nabycia zastawu, poprzez spłatę całkowitej kwoty powiększonej o 20% wartości. Jest to bardzo istotna regulacja prawna z pkt. widzenia osób znajdujących się w chwilowo trudnej sytuacji finansowej.

Przedsiębiorca będzie także musiał informować klienta na trwałym nośniku o najważniejszych postanowieniach zawieranej umowy. Po stronie lombardu leżeć zatem będzie informowanie klienta o całkowitym koszcie pożyczki, zasadach i terminie jej spłaty, czy szacunkowej wartości zastawionego przedmiotu i sposobach jej określenia.

Zaproponowany dokument zakłada również obowiązek podawania danych identyfikacyjnych oraz celu rozmowy w przypadku kontaktu telefonicznego. Niedopełnienie powyższych obowiązków będzie stanowić solidne podstawy do podważenia zasadności zapisów zawartej umowy.

Warto przy okazji dodać, że projekt rządowej ustawy definiuje również obszar reklamy. Działalność lombardowa w tym zakresie będzie mogła być prowadzona jedynie pod warunkiem umieszczenia wyraźnego komunikatu o jej charakterze. Ma się to odbywać poprzez obowiązkowe dodawanie do nazwy reklamującej się firmy sformułowania ”działalność lombardowa” lub „lombard”.

Jest to pierwsza, tak obszerna próba rządowego uregulowania tego segmentu świata finansów w Polsce. Mec. Maciej Raczyński wskazuje, że „nie sposób nie dostrzec, że ustawodawca wzorował się na regulacjach dotyczących rynku pożyczkowego przy nakreślaniu projektu ustawy regulującej działalność lombardową. Skopiowanie takich elementów jak obowiązek wpisu do rejestru, kary za prowadzenie działalności bez wpisu czy wreszcie najbardziej kontrowersyjna kwestia, a więc limity pozaodsetkowych kosztów to rozwiązania dobrze znane od dłuższego czasu w sektorze pożyczkowym”. Czy rynek czeka zatem prawdziwa „bomba”? A może jednak wzrost bezpieczeństwa? Czas pokaże.