Brytyjskie władze zwracają coraz większą uwagę na kryptowaluty i inne cyfrowe aktywa. Parlament Zjednoczonego Królestwa na początku roku powołał grupę roboczą ds. kryptoaktywów, która ma dążyć do ustanowienia ram regulacyjnych dla tego sektora. Trwają także prace nad cyfrowym funtem, które wzbudzają mieszane opinie. Komitet działający przy Izbie Lordów w wydanym na ten temat raporcie stwierdza, że CBDC to zagrożenie dla stabilności finansowej kraju i prywatności obywateli.

Obecnie około 2,3 mln osób w Wielkiej Brytanii posiada kryptoaktywa, a ich popularność ciągle rośnie – jednakże badania wskazują, że spada zrozumienie, czym właściwie jest krypto, co sugeruje, że niektórzy kupujący mogą nie rozumieć w pełni co nabywają. Stwarza to ryzyko nieuczciwej sprzedaży takich produktów – czytamy w komunikacie brytyjskich władz.

Wielka Brytania ureguluje reklamy kryptowalut

Promocja kryptoaktywów ma zostać podciągnięta pod przepisy FCA, które obowiązują w przypadku reklamowania usług i produktów finansowych, takich jak akcje, udziały, czy ubezpieczenia. Oznacza to, że odbiorca reklamy kryptowalut ma być informowany o możliwym ryzyku, a sama reklama musi być uczciwa i nie może wprowadzać w błąd.

W skrócie, propozycja władz Wielkiej Brytanii zakłada większą kontrolę organu nadzoru nad reklamami kryptoaktywów. Przewidziano przy tym okres przejściowy, który ma wynosić około pół roku od uchwalenia i opublikowania stosownych przepisów. Już teraz jednak brytyjski urząd nadzoru reklamy przygląda się promowaniu kryptowalut i zakazuje części kampanii.

Przedstawiciele rządu podkreślają, że działania te nie są wymierzone w rynek kryptowalut. Wielka Brytania dostrzega potencjał w innowacyjnych sposobach inwestowania, ale istotne jest by konsumenci podejmowali swoje decyzje inwestycyjne świadomie. Zaproponowane zmiany w obszarze reklamy mają na celu ograniczyć ryzyko sprzedaży przy pomocy fałszywych stwierdzeń.

Promowanie kryptowalut pod lupą regulatorów

Charles Randell, szef FCA, zwracał uwagę na konieczność uregulowania reklam kryptoaktywów już we wrześniu 2021 roku. Wtedy głośno było o wpisie Kim Kardashian zamieszczonym na Instagramie, w którym polecała zakup kryptowaluty ethereum max. Zaledwie miesiąc wcześniej ten token wyemitowali nieznani deweloperzy. Szef FCA podczas sympozjum poświęconemu przestępczości gospodarczej, zarzucił celebrytce bezmyślne reklamowanie nowego tokena, które doprowadziło do czystej spekulacji.

Nad problemem niekontrolowanego promowania kryptowalut pochyliła się ostatnio również Hiszpania. W efekcie zaostrzono nadzór nad reklamami kryptoaktywów. Hiszpańskie władze zobowiązały firmy do informowania tamtejszego regulatora (CNMV) z 10-dniowym wyprzedzeniem o treściach reklam, które będą kierowane do min. 100 tys. odbiorców. O sprawie pisał Reuters.