Zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości nowe przepisy mają zlikwidować lichwiarskie pożyczki i chronić nieświadomych konsumentów przed tego typu procederami. Według krytyków projektu oraz organizacji branżowych ustawa de facto zniszczy legalnie działające instytucje pożyczkowe i ograniczy obywatelom dostęp do źródeł finansowania.

Link do projektu ustawy antylichwiarskiej można znaleźć tutaj.

Nowy projekt ustawy antylichwiarskiej – co oznacza dla rynku?

Projekt przewiduje zmiany w dziewięciu ustawach – w tym w kodeksie cywilnym, kodeksie karnym, prawie bankowym, czy ustawie o kredycie konsumenckim. Najważniejszą z nich ma być obniżenie górnego limitu pozaodsetkowych kosztów kredytu konsumenckiego. Obecnie wynosi on 25% kosztu początkowego plus 30% w skali roku. Nowa propozycja obniża oba wskaźniki do maksymalnie 10%.

Co jeszcze się zmieni? Instytucje pożyczkowe zostaną objęte nadzorem KNF, a minimalny kapitał zakładowy w przypadku tego typu działalności zostanie podniesiony z 200 tys. zł do 1 mln PLN. Dodatkowo firmy pożyczkowe będą mogły działać tylko w formie spółki akcyjnej (obecnie również jako sp. z o.o.).

Dodatkowo ważnym elementem będzie utrudnienie procesu pozyskania finansowania dla firm pożyczkowych. Zgodnie z projektem nie będą one mogły finansować się instrumentami dłużnymi, czyli na przykład obligacjami. Obecnie jest to jedna z głównych form pozyskiwania kapitału przez firmy pożyczkowe.

Egzekucja sektora pożyczkowego – i co dalej?

Resort sprawiedliwości chce w ten sposób zlikwidować lichwiarskie pożyczki, ale może się okazać, że efekt będzie odwrotny do zamierzonego. Obecnie nieuczciwi kredytodawcy to zaledwie niewielka część całego sektora (niestety brak konkretnych danych), a na wprowadzonych zmianach ucierpią legalnie działające firmy pożyczkowe. Jeśli pożyczki pozabankowe znikną z rynku, to osoby poszukujące szybkiego finansowania będą musiały zwrócić się do nielegalnie działających podmiotów. Bez regulacji, nadzoru i jakiejkolwiek pomocy.

– Zaproponowana regulacja jest szokiem dla rynku ponieważ wprowadza zagadnienia, które wcześniej nie były poruszane m.in. ograniczenie w formie pozyskania finansowania. Limit kosztów pozaodsetkowych również nie jest poparty żadnymi racjonalnymi argumentami czy badaniami, jest jeszcze bardziej wyśrubowany niż limity z tarcz COVIDowych, które spowodowały drastyczne zmniejszenie finansowania oraz zniknięcie wielu firm z rynku – mówi Tymon Zastrzeżyński, co-founder Loando Group.

– Niezrozumiały jest również tryb procedowania zmian, pomijający wszelkie konsultacje branżowe. Wierzę, że nie jest to ostateczny projekt i zostaną naniesione na niego poprawki, w innym wypadku spowoduje praktycznie zniknięcie firm pożyczkowych i pozbawienie wielu osób możliwości finansowania, w szczególności osób młodych bez historii kredytowej, oraz pożyczek na mniejsze kwoty zaciąganych online – dodaje.

– Ustawa w obecnym kształcie oznacza całkowitą rekonfigurację sektora, ale nie siłami rynku, a wolą decydentów. Całość ustawy nasuwa na myśl hipotetyczny eksperyment, ile maksymalnie można wyrwać nóżek stonodze, aby nie wyzionęła ducha, ale zamarła. Ustawa wprowadza z jednej strony drastyczną redukcję rentowności produktu, a z drugiej drastyczną zwyżkę kosztów finansowania. Jeśli branża zostanie wzięta w takie kleszcze, opuści scenę. Ryzyko tej działalności rośnie porażająco także od strony sankcji. Za nieprzekazanie KNF sprawozdania kwartalnego czy rocznego ustawa przewiduje automatyczną sankcję kary EUR 5 000 – komentuje dr Krzysztof Korus, founding partner w DLK Legal.

Zmiany mogą uderzyć w cały sektor FinTech

Firmy pożyczkowe to także istotni beneficjenci rozwiązań fintechowych. Korzystają one z takich usług jak dostęp do informacji o rachunku (AIS), czy z biur informacji kredytowej – wszystko w celu weryfikacji scoringu klienta. Zniknięcie firm pożyczkowych z rynku może sprawić, że znacząco ucierpi cały sektor FinTech.

– Redukcja rynku pożyczkowego odbije się rykoszetem na otoczeniu tego sektora, czyli biurach informacji gospodarczej, dostawcach usług identyfikacji online, dostawcach usług wsparcia oceny zdolności kredytowej, w tym usługi dostępu do informacji o rachunku płatniczym (AIS). Popyt na usługi firm pożyczkowych był samorzutny i realny, nie sztuczny. Rynek nie znosi próżni. Tak jak handel niedzielny w jakiejś mierze przetrwał na koncepcie poczty, tak na pewno w jakiejś postaci usługi te przetrwają. Niemniej bez wątpienia dojdzie do rozproszenia zasobów i kompetencji tego rynku. Otwartym pozostaje pytanie, czy te zasoby i kompetencje pozostaną w branży FinTech, czy zasilą inne sektory, w szczególności online i ecommerce – wyjaśnia dr Korus.

– Warto również odnotować, że kluczowe rozwiązania ustawy, czyli obowiązek ustalenia zdolności kredytowej z wykorzystaniem m.in. biur informacji gospodarczej oraz zakaz finansowania dłużnego, stosować się będą także do podmiotów, których działalność dotychczas nie była na radarze decydentów. Mam na myśli dostawców Buy Now Pay Later (BNPL), czyli produktów na styku kredytu i płatności, jeśli produkt został ukształtowany jako kredyt konsumencki. Na rynku są takie przypadki – dodaje.

Rynek finansowy to sieć naczyń połączonych

– Przepisy projektu ustawy w brzmieniu zaproponowanym oznaczają de facto likwidację branży pożyczkowej w Polsce. Obniżenie limitów kosztów pozaodsetkowych poniżej rentownego poziomu, ustanowienie procesu oceny zdolności kredytowej w sposób trudny operacyjnie do spełnienia w modelu online, nieznany dotąd zakaz finansowania działalności pożyczkowej poprzez emisję obligacji lub inne instrumenty dłużne, to tylko kilka z przykładów nowych przepisów proponowanych przez projektodawców, które sumarycznie spowodują moim zdaniem, że zniknie działalność pożyczkowa w Polsce – mówi Marcin Czugan, prezes zarządu Związku Przedsiębiorstw Finansowych.

– To oznacza, że inne sektory usług finansowych – powiązane z branżą pożyczkową – również muszą liczyć się z negatywnymi skutkami przyjęcia nowych przepisów. Przykładem jest bardzo dobrze rozwijający się w Polsce sektor fintech dostarczający szereg narzędzi dla instytucji pożyczkowych, od samego początku będący w naturalnej synergii z pożyczkodawcami. Rynek finansowy to sieć naczyń połączonych i likwidacja, czy znaczne ograniczenie działalności jednego z elementów, w sposób niezaprzeczalny wpływa także na innych uczestników – dodaje.

Branża pożyczkowa zabiega od kilku miesięcy o wysłuchanie, gdyż do tej pory nie dane nam było nawet skonsultować projektu nowej ustawy. Jest to o tyle kuriozalne, że przepisy są projektowane właśnie dla sektora pożyczkowego jako adresata tworzonych norm prawnych. Wciąż jednak mamy nadzieję na udział w tym procesie legislacyjnym, rzetelną ocenę skutków regulacji i możliwość zaprezentowania wpływu nowych przepisów na branżę, który jak wskazywałem, będzie dramatyczny – wyjaśnia Marcin Czugan.